środa, 12 października 2016

"Świnka morska" pod polską banderą ;)



Zdobyty w Duali pancernik obrony wybrzeża Odin został odholowany do Monrowii, gdzie poddano go prowizorycznej naprawie zespołu napędowego. Ze zdezelowanych maszyn udało się uzyskać tyle mocy, że okręt jest w stanie poruszać się z prędkością 12 w. Chwilowo żadnych innych prac na jednostce nie prowadzono. Formalnie okręt wcielono do floty pod niezmienioną (a jedynie spolszczoną) nazwą, jako pływającą baterię mającą wzmocnić obronę wybrzeża Nowej Kurlandii lub Togo – w zależności od bieżących potrzeb. Kiedy niebezpieczeństwo ze strony niemieckiej floty minie, zamierzałem okręt zredukować do roli hulka, albo jakiejś jednostki pomocniczej. Ale że pod poprzednim postem dyskusja rozwinęła się tak pięknie (co mam nadzieję, będziemy tu kontynuować;)) to okręt zostanie wysłany do Wielkiej Brytanii albo Francji celem przebudowy i współdziałania z flotą brytyjską w akcjach u wybrzeży Flandrii.



 Odyn, polish floating battery laid down 1893 (Engine 1894)

Displacement:
    3 376 t light; 3 498 t standard; 3 691 t normal; 3 845 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    259,19 ft / 259,19 ft x 49,87 ft x 18,41 ft (normal load)
    79,00 m / 79,00 m x 15,20 m  x 5,61 m

Armament:
      2 - 9,45" / 240 mm guns in single mounts, 409,14lbs / 185,58kg shells, 1888 Model
      Breech loading guns in turrets (on barbettes)
      on side, all forward
      Main guns limited to end-on fire
      1 - 9,45" / 240 mm guns in single mounts, 409,14lbs / 185,58kg shells, 1888 Model
      Breech loading gun in a turret (on a barbette)
      on centreline aft
      2 - 3,46" / 88,0 mm guns in single mounts, 20,79lbs / 9,43kg shells, 1890 Model
      Quick firing guns in casemate mounts
      on side, all forward, all raised mounts - superfiring
      8 - 3,46" / 88,0 mm guns in single mounts, 20,79lbs / 9,43kg shells, 1890 Model
      Quick firing guns in deck mounts with hoists
      on side, evenly spread, all raised mounts
    Weight of broadside 1 435 lbs / 651 kg
    Shells per gun, main battery: 56
    3 - 17,7" / 450 mm submerged torpedo tubes

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    8,66" / 220 mm    133,73 ft / 40,76 m    8,33 ft / 2,54 m
    Ends:    Unarmoured
      Main Belt covers 79% of normal length

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    1,18" / 30 mm    1,18" / 30 mm        7,87" / 200 mm
    2nd:    1,18" / 30 mm    1,18" / 30 mm        7,87" / 200 mm
    3rd:    1,18" / 30 mm          -                  -
    4th:    1,18" / 30 mm          -                  -

   - Armour deck: 2,76" / 70 mm, Conning tower: 4,72" / 120 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 shafts, 1 464 ihp / 1 092 Kw = 12,00 kts
    Range 2 200nm at 10,00 kts
    Bunker at max displacement = 347 tons (100% coal)

Complement:
    236 - 307

Cost:
    £0,304 million / $1,217 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 179 tons, 4,9%
    Armour: 1 183 tons, 32,1%
       - Belts: 460 tons, 12,5%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 242 tons, 6,6%
       - Armour Deck: 457 tons, 12,4%
       - Conning Tower: 24 tons, 0,7%
    Machinery: 252 tons, 6,8%
    Hull, fittings & equipment: 1 761 tons, 47,7%
    Fuel, ammunition & stores: 314 tons, 8,5%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      6 176 lbs / 2 801 Kg = 14,6 x 9,4 " / 240 mm shells or 1,7 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,01
    Metacentric height 1,8 ft / 0,5 m
    Roll period: 15,7 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 100 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 1,16
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 2,00

Hull form characteristics:
    Hull has low forecastle, rise forward of midbreak
    Block coefficient: 0,543
    Length to Beam Ratio: 5,20 : 1
    'Natural speed' for length: 16,10 kts
    Power going to wave formation at top speed: 36 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): -20,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        13,98 ft / 4,26 m
       - Forecastle (20%):    13,98 ft / 4,26 m (17,95 ft / 5,47 m aft of break)
       - Mid (74%):        17,95 ft / 5,47 m (9,48 ft / 2,89 m aft of break)
       - Quarterdeck (13%):    9,48 ft / 2,89 m
       - Stern:        9,48 ft / 2,89 m
       - Average freeboard:    14,91 ft / 4,54 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 63,7%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 117,1%
    Waterplane Area: 8 961 Square feet or 833 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 118%
    Structure weight / hull surface area: 124 lbs/sq ft or 605 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 1,02
        - Longitudinal: 5,57
        - Overall: 1,21
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is excellent
    Room for accommodation and workspaces is adequate
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Excellent seaboat, comfortable, can fire her guns in the heaviest weather
 

46 komentarzy:

  1. Wygląda uroczo i fajnie, że go nie wysyłasz "na żyletki"! :) Tak dla ścisłości: zdezelowane są przede wszystkim kotły i to jest przyczyną niemożności rozwinięcia większej prędkości. Stosujesz też oryginalne oznaczenia dział niemieckich. Pozwolę sobie zauważyć, że rzeczywisty ich kaliber to 238 mm (oj, czepialski dziś jestem!). Co do uzbrojenia - odpowiedziałem raz jeszcze pod poprzednim postem. Może Ty posiadasz szczegółowszą wiedzę w zakresie problematyki, którą tam poruszyłem? Wydaje mi się, że z 3 armatami 7,5" będzie, niestety, ewidentnie niedozbrojony. Tym bardziej, że posiada przyzwoity pancerz kruppowski.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Moja osobista opinia: jeśli nie da się zamontować podwójnych wież 7,5", to pozostałbym przy przekoszulkowaniu oryginalnych armat na 234 mm lub z wymianą luf na L/40 ("Powerful"). Podzielam jednak Twoje obawy, że donośność, w pierwszym wypadku, nawet przy elewacji do + 35 st. nie będzie powalająca, choć może nieco większa niż pierwotnie sądziłem (18 km? - to jednak ewidentnie mocniejsza amunicja brytyjska!). Zaletą tego rozwiązania jest relatywna taniość i brak nowych problemów z bilansowaniem ciężarów.
      ŁK

      Usuń
  2. Trzeba będzie zrobić chyba zestawienie wad i zalet poszczególnych wariantów, bo pojawiło się już całkiem sporo propozycji ;)
    Co do kalibrów dział niemieckich - oczywiście, zdaję sobie sprawę z faktycznych uch kalibrów nieodpowiadających oznaczeniom, ale cóż znaczy siła przyzwyczajenia... Jeszcze z czasów dzieciństwa przywykłem do takiego a nie innego ich określania i nie idzie tego zmienić. Dotyczy to np. dział o rzeczywistych kalibrach 149, 208, 238, 283... Co ciekawe, nie mam żadnego problemu z kalibrem 88 mm :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ps. na chwilę obecną średnic barbet nie znam, ale spróbuję coś poszukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że zasadniczy problem sprowadza się do odpowiedzi na pytanie: gdzie umieścić dodatkowe działa, w przypadku zastosowania mniejszego kalibru (190 lub 194 mm). W przypadku zamontowania wież podwójnych powstaje kolejny problem w postaci konieczności zdublowania infrastruktury dosyłania i podnoszenia pocisków na stanowiska bojowe. Wydaje mi się, że optymalne byłoby jednak zachowanie starych dział (łoża z urządzeniami oporopowrotnymi)wraz z ich modernizacją dla osiągnięcia elewacji do + 35 st. i wymiana luf na 234 mm L/40 pochodzące z "Powerfula". Można założyć, że kupiliśmy go z całą artylerią, a trzecie działo nabyliśmy dodatkowo jako zapasowe! :) Sądzę, że donośność da się wtedy podciągnąć do około 18,5 km, co jest już dość przyzwoitą wartością.
      ŁK

      Usuń
    2. PS. Przypomnę, że w realu "Odin" został przebudowany na frachtowiec motorowy w 1922 roku i dotrwał w służbie aż do 1935 r.! :)
      ŁK

      Usuń
  4. Zrobiłem sobie małe porównanie artylerii brytyjskiej i na chwilę obecną najbardziej podoba mi się armata 234 mm L/47, która zapewnia chyba najkorzystniejszy bilans poszczególnych swoich charakterystyk. Strzela ona 172-kg pociskiem 3-4 razy na minutę, na dystans 20,1 km (kąt 30 st.) lub 26,7 km (kąt 35 st.). Była szeroko używana w Royal Navy (na okrętach typów King Edward VII, Drake, Cressy, Warrior, Duke of Edinburgh) oraz w armii brytyjskiej więc dostępność 3 egzemplarzy nie powinna przedstawiać większego problemu. Jedynym minusem jest waga - 28,3 tony, ale ze względu na zwiększoną wyporność okrętu nie przejmuję się tym zbytnio ;)
    Co do dział francuskich kal. 194 mm informacji mam dużo mniej, niemniej zasięg 26 km osiągało ono dopiero przy elewacji 45 stopni, raczej nierealnej na stanowisku okrętowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ta armata (tj. 234 mm L/47) podoba mi się, od początku, najbardziej. Jeśli uda Ci się tylko zbilansować przyrost wagi, to byłoby to idealne rozwiązanie. W realu te armaty były używane przez Brytyjczyków aż do lat 50-tych XX wieku.
      ŁK

      Usuń
  5. Daj się jeszcze namówić na siłownię dieslowską ("Marshal Soult" x 2 czyli 3000 KM)! :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  6. Z wagą nie będzie problemu najmniejszego. Co do diesli, jeszcze nie wiem, prawdę mówiąc nie widzę jakichś specjalnych korzyści płynących akurat z tego rodzaju napędu w przypadku takiej jednostki. Ale nie wykluczam, że zostanę przekonany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz zlikwidować dzięki temu obie kotłownie i przedni/tylni komin (ten który Ci bardziej "przypasuje"). Na osi symetrii okrętu powstanie wolna przestrzeń, w której umieścimy dodatkowo dwie armaty 152 mm. Całą artylerię 88 mm i wyrzutnie torpedowe zdemontujemy, a dodamy ze dwie 76 mm pelotki (przebudowa nastąpi zapewne w 1915 r.). Siłownię dieslowską możemy ograniczyć nawet do 2 x 1000 KM (powinno wystarczyć na 12,5 węzła?). W stosowaniu tego napędu dla okrętów wojennych jesteśmy jednym z prekursorów europejskich. I wreszcie argument ostateczny - ten okręt przez ostatnie 13 lat swego życia był motorowym frachtowcem przystosowanym, jak na były "pancerniczek" przystało, do przewozu ciężkiej drobnicy. Oczywiście przebudowa musi objąć także montaż "bąbli" przeciwtorpedowych. Powstanie bardzo ciekawy konstrukcyjnie (i nieortodoksyjny!) monitor, który posłuży nam co najmniej do 1930 r. I co Ty na to?
      ŁK

      Usuń
    2. Armaty 9,2" Mk IX-X to bardzo dobry pomysł. Spora szybkostrzelność 3-4/min i zasięg. Ale, zasięg normalny przy 35 st to 26,700m na standartowym ładunku miotającym a zasięg 33,500 na ładunku wzmocnionym.
      O'Cooley

      Usuń
    3. Zatem mamy konsensus co do uzbrojenia głównego:) Ładunek wzmocniony stosowano chyba dopiero w czasie DWS, ale i tak, 26,7 km to więcej niż przyzwoity wynik.

      Usuń
  7. W zasadzie ze wszystkim się zgadzam :) Może w szczegółach to nieco inaczej wyglądać (sam jeszcze nie wiem jak dokładnie;)), ale zasadniczy kształt okrętów najprawdopoodbniej będzie właśnie taki. Z jednym wszakże zastrzeżeniem - nie wiem jeszcze jaki będzie napęd. Jeśli maszyna parowa nie jest zużyta, to jest to argument za jej zachowaniem (z wymianą jedynie kotłów). Klasyczny, niezawodny silnik parowy może być niezłym wyborem dla takiej jednostki - gdzie nie zależy nam na jakichś nadzwyczajnych osiągach prędkościowych czy ogromnym zasięgu. Poniekąd potwierdza to praktyka - z dużych monitorów brytyjskich silniki diesla miały tylko Ney i Soult, pozostałe - różnego rodzaju silniki parowe.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pojawiła się nieoczekiwana (?) komplikacja - gabaryty wieży z działem 234/47 wykluczają możliwość obrotu wież ustawionych na dotychczasowych barbetach na dziobie. Na chwilę obecną skłaniam się do zainstalowania na dziobie stanowisk pokładowych z osłonami pancernymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działa główne za osłonami pancernymi, zamiast wież, są całkowicie do przyjęcia. A siłownia dieslowska jest bardziej zwarta i umożliwia likwidację kotłowni. I jeszcze raz podkreślę: jesteśmy, w zakresie ich eksploatacji, światowym prekursorem (obok Rosji) i mamy w tym zakresie duże doświadczenie. Wiem, że Twoje obawy budzą nieudane siłownie dieslowskie monitorów brytyjskich. Jednak tam główny problem stanowiła zbyt mała moc. Nasz okręt będzie miał (sumarycznie) mocniejszą siłownię, a kształty jego kadłuba pozwolą uzyskać adekwatną (dla monitora) prędkość. Potraktujmy dodatkowo ten okręt jako jednostkę eksperymentalną, pozwalającą zebrać doświadczenia z napędem wysokoprężnym na większych (od kanonierek) okrętach bojowych. Najczęściej sam jestem zwolennikiem dłuższego eksploatowania poczciwych, tłokowych maszyn parowych, tu jednak proszę o wyjątek! Samych maszyn wcale nie musimy złomować - po remoncie (i wymianie kotłów) będą mogły zastąpić jednostki napędowe na jakichś starszych okrętach pomocniczych (zapewne takie ze starymi maszynami podwójnej ekspansji jeszcze istnieją!). Przypuszczam ponadto, że zaistniała w realu przebudowa na motorowiec (1922 r.; również dwa okręty bliźniacze!) była spowodowana właśnie "nieświetnym" stanem oryginalnej jednostki napędowej.
      ŁK

      Usuń
    2. PS. Jeśli również stanowisko rufowe będzie z osłoną pancerną zamiast wieży to zyskamy trochę na ciężarze i ujednolicimy "stylistycznie" nasz okręt.
      ŁK

      Usuń
  9. No właśnie, myśmy byli prekursorami, ale przebudowę będą realizować Brytyjczycy w swoich stoczniach, więc efekt może być niewiadomą. Pożyjemy, zobaczymy ;)
    Jak na razie pewną przewagą diesla nad klasyczną maszyną parową mogą być mniejsze rozmiary. Miało by to znaczenie, gdybyśmy chcieli zapchać śródokręcie jakimś cięższym uzbrojeniem, ale osobiście nie widzę takiej potrzeby. Może jakieś pelotki, czy nieliczne 4-calówki, to chyba wszystko co tam zamontuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy armatach 9,2" powinny znaleźć się 6" (2 - 3 sztuki) - mające praktyczne znaczenie (w przeciwieństwie do lżejszego kalibru) przy ostrzale obiektów brzegowych. Pelotki 76 mm, w 1915 r. będą już potrzebne, ale dla armat 4" nie widzę uzasadnienia. Jeszcze raz podkreślę, że z tymi maszynami parowymi musiało być nie najlepiej, skoro w 1922 r. (na niemal 30-letnim okręcie!) wymieniono je na diesle. A ówczesna przebudowa na frachtowiec była, w założeniu, oszczędnościowa, choćby dlatego, że prowadzona w kraju objętym poważnym, powojennym kryzysem gospodarczym. Diesle zamontowane na brytyjskich monitorach były zresztą bez zarzutu. Problemem była ich zbyt mała moc. Co zresztą przeszkadza, żeby zakupić silniki w Szwajcarii, u renomowanego Sulzera (choćby przez podstawionego kontrahenta!). Zrobisz, jak będziesz uważał, ale osobiście sądzę, że mamy niepowtarzalną okazję do wypróbowania napędu dieslowskiego na większych okrętach bojowych.
      ŁK

      Usuń
    2. Trochę szkoda, że inni Koledzy uczestniczą w tej dyskusji cokolwiek epizodycznie. Zaczyna ona przypominać ona długą wymianę piłek w meczu tenisowym! :)
      ŁK

      Usuń
  10. No to odbijam piłeczkę :)
    102-ki mogły by służyć jako obrona przed wrogimi okrętami lekkimi (torpedowce, niszczyciele). Oczywiście, raczej w tylko w sytuacji nadzwyczajnej, bowiem zakładam, że na ogół okręt będzie chroniony przez własne siły lekkie. Natomiast dla takiej 6-calówki to nie jestem pewien jej zastosowania. Jako drugi kaliber art. głównej (do rażenia celów lądowych) to chyba jednak jest zbyteczna, z kolei na niszczyciele itp. - teoretycznie kaliber jest dobry, ale przez wielkość okrętu nie można by ich zamontować odpowiednio dużo, więc gęstość ich ognia będzie mała. 102-ki są dużo lżejsze, więc można by ich zamontować więcej, myślę, że nawet 3 na burtę by weszły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, to jednak w sumie mały okręt. Na cele brzegowe wystarczy główny kaliber ale na odpedzanie torpedowców 6"za duże, 3" za małe. A co do 76 mm plot to jednak przesada w 1915 roku, no chyba że jedna, "przeciwsterowcowa" gdyby któryś się odważył podlecieć bliżej. A na przyszłe samoloty to i pom-pomy ze 2 wystarczą i zwyczajne ckm-y.
      O'Cooley

      Usuń
    2. Armaty 102 mm, jako kaliber "przeciwtorpedowy" były już przeżytkiem w 1912 r. Na czasy PWS minimum to 120 - 127 mm, a dla ochrony przed siłami lekkimi nieprzyjaciela najlepsze są jednak własne niszczyciele. Armaty 152 mm byłyby "drugim kalibrem" przeznaczonym do rażenia celów lądowych. Ich 45-kg pociski, w połączeniu z dużą szybkostrzelnością, odgrywają niebagatelną rolę w tym względzie. Sądziłem, że ogólny koncept naszego monitora ma być swoistym pierwowzorem dla późniejszego, brytyjskiego typu "Gorgon", powtarzając również zestaw kalibrów 9,2" - 6". Nb. zastosowany na nich archaiczny, węglowy napęd parowy był przyczyną zagłady "Glattona" (nieostrożność palaczy przy składowaniu gorącego popiołu z palenisk). Na tym kończę swój udział w tym wątku. Niezależnie od kierunku Twojej decyzji - będę oczekiwał z zaciekawieniem na drugą odsłonę "świnki morskiej" pod polską banderą! :)
      ŁK

      Usuń
    3. PS. Czy udało się pozyskać jakieś działa z zatopionych okrętów niemieckich? A może, przy użyciu okrętu wasztatowego uda się podnieść kanonierkę "Eber", która jest relatywnie nową jednostką?
      ŁK

      Usuń
    4. Zgadza się, ale niestety przy tak małym kadłubie, musimy iść na daleko idące kompromisy. Takim kompromisem było by użycie właśnie dział kal. 102 mm. Będę jeszcze kombinował, ale raczej wątpliwe by udało się rozmieścić działa 6-calowe w wystarczającej ilości. No ale zobaczymy :)

      Usuń
    5. Najważniejsze jest myślenie pozytywne! :) Jeśli umieścimy te działa, przynajmniej częściowo, na osi symetrii okrętu, to nie musi być ich tak wiele. W układzie romboidalnym 4 armaty przekładają się na trójdziałową salwę burtową. Ale to zapewne zbyt optymistyczne podejście do tematu!
      ŁK

      PS. Jednak udało Ci się ponownie włączenie mnie do dyskusji. :)

      Usuń
    6. Właśnie o tym (ustawieniu w osi symetrii) myślę, ale jeszcze nie wiem, czy się uda. Być może działa 6-calowe tak rozmieszczone wymuszą rezygnację pelotek, ale raczej się tym nie martwię, bo lotnictwo A.D. 1915 nie stanowi specjalnego zagrożenia dla okrętów ;)

      Usuń
    7. Zgadzam się, że 1-2 armaty przeciwlotnicze staną się niezbędne dopiero w 1916 r.
      ŁK

      Usuń
    8. Propozycja rozmieszczenia 4 armat 152 mm: 2 na osi symetrii, po likwidacji rufowego komina i 2 poburtowo, na przebudowanych, środkowych sponsonach armat 88 mm. I można zostawić napęd parowy (strasznie go polubiłeś! :)). Likwidujemy rufową kotłownię (4 kotły), a w dziobowej montujemy 4 nowoczesne kotły olejowe większej mocy. Maszynę parową poddajemy obowiązkowo gruntownemu remontowi. Powinno to zapewnić moc około 3200 KM i prędkość trwałą około 12,5 - 13,5 w. (prawie idealnie tyle, co inspirujących nas monitorów - ex-pancerników obrony wybrzeża typu "Gorgon").
      ŁK

      Usuń
  11. Co do kanonierki - na razie wiążąco nie odpowiem, muszę się nad tym jeszcze zastanowić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, wszystko zależy od skali uszkodzeń. Jeśli okręt uległ samozatopieniu zaraz na początku walki (poprzez otwarcie zaworów dennych, a nie sprowokowaną eksplozję ładunków miotających), to jest chyba możliwość nieskomplikowanej "rewitalizacji".
      ŁK

      Usuń
    2. Oczywiście, relatywnie mała skala uszkodzeń to warunek konieczny do ewentualnego wydobycia. Ale trzeba jeszcze spełnić warunek wystarczający, którym jest posiadanie odpowiedniego potencjału technicznego do przeprowadzenia operacji podniesienia. Obawiam się, że nawet posiadając warsztatowiec na podorędziu, może to być niemożliwe :( Tu potrzebne by były jakieś pontony/pływaki, pompy, wykwalifikowani nurkowie - tego wszystkiego raczej może zabraknąć w kolonii...

      Usuń
    3. A, czy posiadamy (w składzie naszej floty kolonialnej) okręt pomocniczy mający na wyposażeniu sekcję nurków?
      ŁK

      Usuń
  12. Jedyną jednostką jaka mi przychodzi na myśl, jest okręt hydrograficzny Jan Heweliusz, w momencie wybuchu wojny znajdujący się akurat w trakcie rejsu poza Bałtykiem. Więc teoretycznie mógłby się udać do Kamerunu. Trzeba jednak pamiętać, że Eber został zatopiony w wyniku ostrzału artyleryjskiego polskich pancerników oraz krążowników brytyjskich i francuskiego. Można więc spodziewać się na nim licznych trafień pociskami kal. 254 mm, 194 mm i 152 mm, przez co stan wraku raczej będzie kiepski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale można z niego i innych jednostek podnieść uzbrojenie. Wartościowe są armaty 105 mm z krążownika i obydwu kanonierek. Pozostałe działa można sobie podarować. Szkoda szczególnie tych 238 mm z "Aegira", ale nie ma technicznych możliwości ich wydobycia.
      ŁK

      Usuń
  13. Jak najbardziej, działa można podnieść. Nawet dział z Aegira nie wykluczam, w końcu warsztatowiec ma dźwigi, które są przystosowane do dźwigania sporych ciężarów. Jeśli tylko nurkowie sobie poradzą a sojusznicy nas nie ubiegną, to kto wie... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przypadku tych ciężkich armat można pokusić się choćby o same lufy z zamkami. Ich łoża i tak są przestarzałe.
      ŁK

      Usuń
  14. Witam
    A tak na marginesie rozważań modernizacyjno/ratowniczych po kiego grzyba mamy sie pchać w ostrzał wybrzeża Belgii???
    Co nam to da??Po co pchać w to środki?
    potrzebujemy pływającej baterii do ochrony naszych kolonii a w europie zach. to niech sobie Angole,Żabojadzi i Belgowie radzą.
    Pawel76

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolega zapomina, że są to nasi sojusznicy i że zmagamy się ze wspólnym wrogiem. Ich symboliczne wsparcie i zaznaczenie obecności naszych sił zbrojnych w zachodniej części Europy ma swoje propagandowe znaczenie.
      ŁK

      Usuń
  15. Dopóki istnieje zagrożenie dla naszych kolonii ze strony cesarskiej MW, okręt oczywiście w nich pozostanie, dla obrony. Dopiero kiedy zagrożenie minie, czyli zapewne w 1915 r. okręt może zostać delegowany do innych zajęć, których uzasadnienie będzie wg mnie dokładnie takie, jak to napisał kol. ŁK w powyższym komentarzu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakaś finalna konkluzja co do kształtu przebudowy? Chyba, że nie chcesz odkrywać kart...
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  17. A może by tak nietypowa przebudowa. Wykorzystać tylko dwie barbety (np. prawo przód i rufa). Można tam wtedy użyć wież, ciężar dwóch wież nie jest tak wielki.
    Ciężar zrównoważyć ustawiając działa lżejsze tylko na lewej burcie, ale z możliwością strzelania na obie burty. Ewentualnie niesymetrycznie rozmieszczając kotły.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Propozycja ciekawa, ale bardzo nieortodoksyjna. Ta asymetryczność rozkładu artylerii wydaje mi się trudna do zaakceptowania w przypadku okrętu stricte bojowego. Co innego, gdy jest to adaptowana jednostka o rodowodzie cywilnym...
      ŁK

      Usuń
  18. Na chwilę obecną wariantem najbardziej prawdopodobym jest 3x234 L/47 w stanowiskach pokładowych z maskami pancernymi, posadowionych na starych barbetach. Do tego oczywiście bąble i... tyle wiem na razie, reszta jest jeszcze otwarta;)
    Natomiast propozycja asymetryczna, że tak ją nazwę, jest dla mnie jakoś trudna do zaakceptowania i nie bardzo dostrzegam znaczące jej zalety (chyba jedynie to, że jednak mamy wieże). Za to stopień skomplikowania takiej przebudowy byłby najpewniej znaczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę jednak, że masz już koncepcję tej przebudowy dopracowaną do końca, ale celowo jej nie ujawniasz (do czego masz suwerenne prawo!). :) Ta druga odsłona "świnki morskiej" będzie z pewnością mocno wyczekiwana i, tak czy inaczej, bardzo ciekawa!
      ŁK
      ŁK

      Usuń