Dziś prezentuję nowe wcielenie jednostki która już była
prezentowana na blogu – węglowca
Częstochowa. Przypomnę, że jest to dość nowy okręt, zwodowany w 1910 r.
i zakupiony przez flotę w 1913 r. Jest to jednostka dość szybka bo osiągająca
16 w., mogąca przewozić naraz niemal 5000 ton węgla. Jej uzbrojenie składa się
z 2 dział kal. 102 mm. Wybuch wojny zastał nasz węglowiec na Madagaskarze,
zatem w trakcie działań udzielał on wsparcia własnej flocie działającej w
koloniach a potem na wodach zachodniej Europy, a także okrętom sojuszniczym. W
1917 r. podjęto decyzję o modernizacji jego systemu wyładowczego, który pochodził z okresu gdy
węglowiec był jednostką cywilną. Składały się nań dwa dźwigi z bomami w
okolicach ładowni dziobowej i rufowej, oraz dwa mniejsze dźwigi ustawione przy
burtach tuż za nadbudówką. Nie był to system specjalnie wygodny, bowiem dla
przeprowadzenia bunkrowania konieczne było ulokowanie okrętu zaopatrywanego w
węgiel w ten sposób, by własne zasobnie znalazły się dokładnie naprzeciw tej
ładowni węglowca, która akurat była pełna. Nie był też specjalnie racjonalny,
gdyż główne dźwigi znajdowały się w okolicach osi symetrii okrętu, co
ograniczało ich zasięg. W nowej konfiguracji węglowiec otrzymał system sześciu
podwójnych jednakowych dźwigów (2 na dziobie, 4 na rufie), usytuowanych przy
burtach i połączonych szynami (suwnicą) biegnącymi wzdłuż osi symetrii. Taki
system pozwala na większą elastyczność
działania, bowiem można z jego wykorzystaniem zaopatrywać okręty w
węgiel niezależnie od stanu wypełnienia poszczególnych ładowni. Dźwigi są
rozmieszczone w równych, stosunkowo niedużych odstępach, a ich zasięg na boki
jest większy niż poprzednio, co również
ułatwia dostarczanie węgla do jednostek zaopatrywanych. Ponadto, dzięki suwnicy
i możliwości zastosowania większej ilości czerpaków, system może okazać się
szybszy w działaniu niż tradycyjny.
Nowy system wymusił drobne zmiany w architekturze jednostki
– dotyczą one komina który przeszkadzałby w działaniu suwnicy podłużnej, zatem
zdecydowano o jego rozdzieleniu na dwa kominy rozsunięte ku burtom. Oczywiście,
w rzucie bocznym tego nie widać ;)
Charakterystyki okrętu w porównaniu z poprzednią wersją
pozostały niezmienione, zatem tym razem nie publikuję raportu Springsharpa.
Byłby on bowiem tożsamy z pierwotnym, do którego odsyłam zainteresowanych: http://springsharp.blogspot.com/2015/11/weglowiec-czestochowa.html
Okręty z węglowymi siłowniami parowymi (zarówno tłokowymi, jak i turbinowymi) przeważają ilościowo, i jeszcze długo będą przeważać, w naszej flocie. Wobec tego zasadność posiadania nowoczesnych węglowców, z wydajnymi systemami bunkrowania, również nie budzi wątpliwości i to do końca założonej chronologii blogowej. W obecnej postaci okręt przypomina mi zmniejszony o połowę USS Cyclops (AC-4), głównie z uwagi na posiadanie zdwojonego komina i zastosowany system wyładowczy.
OdpowiedzUsuńŁK
Nie ukrywam, że jednostkami amerykańskimi (Cyclops, ale też Proteus, Orion i inne) się inspirowałem, ale koncepcja systemu wyłądowczego jest moim własnym pomysłem. Nie udało mi się bowiem do końca ustalić na jakiej zasadzie działał faktyczny system amerykański, spróbowałem więc wyobrazić sobie jak mogło by coś takiego działać, no i efekt moich przemysleń jest właśnie taki jak opisałem. Być może dość karkołomny i finalnie się nie sprawdzi, ale wtedy po prostu przyjmiemy, że okazał się pomyłką, co się przecież w rzeczywistości też zdarza ;)
Usuńps. oczywiście z koniecznością posiadania węglowców zgadzam się jak najbardziej, bowiem udział węgla w naszej flocie wciąż pozostaje znaczny (choć się zmniejsza). A ponieważ nasz "zestaw" węglowcow najmłodszy już nie jest, to po wojnie można się spodziewać przynajmniej jednego nowego okrętu tej klasy.
UsuńCharakterystyki na pewno niezmienione? Śmiem twierdzić, że ten system dźwigów jest cięższy od pierwotnego.
OdpowiedzUsuńMoże być cięższy, ale springsharp i tak tego nie uwzględnia. Wszystkie tego typu rzeczy (jak np. dźwigi, ale też np. zabierany ładunek) sa wpisywane sumarycznie jako "Miscellaneous weights". Zatem możemy założyć, że o tyle, ile cięższe są nowe urządzenia wyławowcze, o tyle mniej węgla okręt zabiera.
UsuńTrochę w temacie: policzyłem sobie, jaka jest relacja ilości węgla i paliw płynnych, których potrzebuje nasza flota. Z braku lepszego miernika, zsumowałem po prostu ilość paliwa jakie na raz zabierają w sumie nasze okręty (bez rzecznych). Okazało się, że do „zatankowania pod korek” naszej floty potrzeba 25.000 ton paliw płynnych oraz 56.700 ton węgla. Innymi słowy – udział węgla to nadal ponad 2/3. Czy to dużo, czy mało? Choć nie mam danych szczegółowych dla innych flot, wydaje mi się, że to wynik średni. Na duży udział węgla wpływa fakt wcielenia na czas wojny do składu floty sporej ilości jednostek cywilnych, w przeważającej części opalanych węglem. Okrętów napędzanych wyłącznie paliwami płynnymi nie ma zbyt wiele – z dużych to tylko 1 pancernik i 1 wielki krążownik, ponadto trochę najnowszych niszczycieli i kanonierek, oraz oczywiście okręty podwodne, które jednak nie generują dużego zapotrzebowania. A ciągle w służbie jest sporo jednostek starszych, napędzanych wyłącznie węglem. Jego udział będzie z czasem spadał, ale długo jeszcze pozostanie istotny. Wniosek – zapotrzebowanie na węglowce także po wojnie wciąż będzie istniało, i przez jakiś jeszcze czas będziemy ich potrzebować więcej niż tankowców.
OdpowiedzUsuńPo zakończeniu wojny będziemy musieli przyjrzeć się bacznie naszym okrętom pomocniczym. Sporo z nich to zapewne jednostki bardzo już leciwe, które trzeba będzie i tak odprawić na złom. Być może zdobędziemy, z podziału floty niemieckiej, jakieś nowsze jednostki tego rodzaju, ale i tak koniecznym będzie podjęcie budowy nowych okrętów pomocniczych, w tym "paliwowych", które wytrwają w służbie czynnej do końca blogowej chronologii.
UsuńŁK
Pomocnicze to pół biedy, to mogą być stare graty z XIX w., w tej roli spokojnie mogą dociągnąć do DWS (jak szwedzka Svea na przykład). natomiast z transportowcami trzeba będzie faktycznie coś pomyśleć, bo część z nich również ma rodowód XIX-wieczny, bądź z przełomu wieków, więc po wojnie bedą miały już po 20 i więcej lat służby. Z floty niemieckiej chętnie bym coś przygarnął, ale jest jeden problem - nie bardzo wiem, co mieli na stanie z jednostek pomocniczych. A żeby coś się na blogu pojawiło, muszę to znać w detalach na tyle dobrze, żeby dało sie narysować. Jakby co, liczę na Waszą pomoc :)
UsuńNiemiecka flota handlowa miała w swym składzie liczne i stosunkowo nowoczesne statki towarowo-pasażerskie o umiarkowanych wielkościach i prędkościach. Nadają się one idealnie do wykorzystania w charakterze transportowców wojska i sprzętu, okrętów-baz itp. Szczególnie fajne i możliwe do pozyskania przez nas (z uwagi na dość skromne charakterystyki!) wydają się statki typu "A", należące do HAPAG-u. Powstawały w latach 1896-1901 i miały około 5500 BRT, prędkość marszową 12 węzłów (na 1-wałowej siłowni parowej o mocy około 3300 KM). Bez problemu mogłyby przewozić np. około 1200 żołnierzy i spory ładunek rozmaitej, wojennej "drobnicy". Chyba 9 jednostek tego typu przetrwało PWS ... :)
UsuńŁK
Niestety, statki te są mi całkowicie nieznane. Nazwa typu ("A") też nie ułatwia poszukiwań w google ;) Znasz może nazwy poszczególnych jendnostek? Wg nich było by zdecydowanie łatwiej szukać.
UsuńTymczasem robiłem małe rozeznanie wśród okrętów niemieckich wykorzystywanych jako jednostki pomocnicze. Na 1918 r. z większych znalazłem:
ex-pancernik Kronprinz z 1867 r. - hulk w Kilonii („machinery hulk”)
ex-pancernik Konig Wilhelm z 1868 r. - okręt szkolny (raczej pływające koszary, hulk mieszkalny) Akademii Morskiej,
Uranus (ex-pancernik Kaiser z 1874 r.) - hulk mieszkalny/jednostka portowa
ex-pancerniki Sachsen i Bayern z 1877 i 1878 r. - okręty-cele
ex-pancernik Wurttemberg z 1878 r. - okręt doświadczalny broni torpedowej
ex-pancernik Baden z 1880 r. - hulk („hulk for boom defence”)
ex-pancernik Oldenburg z 1884 r. - okręt-cel
ex-POW typu Siegfried – rozbrojone, bliżej nieokreślone jednostki pomocnicze
ex-pancerniki Brandenburg i Worth – hulki mieszkalne
ex-pancerniki typu Kaiser – hulki
ex-pancernik Zahringen – okręt-cel
ex-pancerniki Wittelsbach i Schwaben – okręty-bazy kutrów trałowych
ex-pancernik Mecklenburg – hulk więzienny
ex-pancernik Wettin – okręt-baza? (drill and depot ship)
ex-pancerniki Braunschweig, Elsass, Hessen – rozbrojone okręty szkolne
ex-pancernik Lothringen – częściowo rozbrojony okręt szkolny
ex-pancernik Preussen - bliżej nieokreślona jednostka pomocnicza
ex-pancerniki Deutschland, Schleswig-Holstein, Schlesien – rozbrojone, bliżej nieokreślone jednostki pomocnicze
ex-korweta Leipzig z 1875 r. - hulk
ex-korweta Moltke z 1877 r. - hulk
ex-korweta Charlotte z 1885 r. - hulk
ex-krążowniki Schwalbe i Sperber z 1887 i 1889 r. - hulki
ex-krążownik Condor z 1892 r. - hulk minowy na Jade? ( „mine hulk”)
ex-krążownik Irene z 1887 r. - okręt-baza u-bootów
ex-krążownik Prinzess Wilhelm z 1887 r. - hulk („minehulk”)
ex-krążownik Kaiserin Augusta – okręt szkolny artylerzystów
ex-krążownik Freya – okręt szkolny
pozostałe ex-krążowniki typu Hertha – najprawdopodobniej hulki mieszkalne
ex-krążownik pancerny Furst Bismarck – okręt szkolny? („relegated to training stokers”)
ex-krążownik pancerny Prinz Heinrich – okręt-baza
ex-krążownik pancerny Roon – hulk mieszkalny
ex-awiza Blitz i Pfeil z 1882 r. - tendry
ex-awizo Greif z 1886 r. - hulk („mine hulk”)
ex-awizo Jagd z 1888 r. - hulk
ex-awiza Meteor i Comet z 1890 i 1892 r. - hulki
ex-krążownik Gefion – hulk mieszkalny
ex-krążowniki Amazone, Medusa, Thetis – okręty szkolne
pozostałe ex-krążowniki typu Gazelle – rozbrojone, bliżej nieokreślone jednostki pomocnicze
ex-krążownik Lubeck – okręt szkolny
ex-krążowniki Berlin i Munchen – rozbrojone, bliżej nieokreślone jednostki pomocnicze
ex-krążownik Stettin – okręt szkolny
Jeszcze kilka przykładów:
Usuńex-kanonierka Otter z 1877 r. - barka węglowa
ex-kanonierka Hay z 1881 r. - tender szkolnego okrętu artyleryjskiego (?)
ex-kanonierka Wolf z 1878 r. - okręt-baza
ex-kanonierka pancerna Brummer z 1884 r. - hulk szkolny? („weapons and machinery school”)
ex-torpedowiec wytykowy Ulan z 1875/76 r. - barka
jacht Schneewittchen – ex-torpedowiec z 1888/89 r.
niektóre ex-torpedowce typu S 82 – tendry okrętów szkolnych
Straszne antyki. Ogromna większość z nich to jednak beznapędowe jednostki stacjonarne. Do ewentualnego dalszego użytkowania przez nas nadawałyby się najnowsze, w tym zestawieniu, krążowniki i predrednoty. Tylko takich jednostek własnych mamy już pod dostatkiem...
UsuńŁK
Przepraszam że nie udzielam się ale post o Rewolucji rozchorował mnie. Siedzę i myślę jak nam wybrnąć z tej bardzo kłopotliwej sytuacji polityczno-militarnej.
OdpowiedzUsuńMnie też "rozchorował" ! :) Mimo wszystko miałem nadzieję, że uda się odwlec czas jej wybuchu choćby o jakieś pół roku...
UsuńŁK
Odwlekanie nieuniknionego nie jest dobrym rozwiązaniem. Czasem lepiej bolesne przejścia lepiej mieć już za sobą niż przed sobą ;)
UsuńRewolucja w fazie bolszewickiej późną wiosną 1918 r. to jednak zdecydowanie lepszy dla nas scenariusz.
UsuńŁK
Zgodnie z Twoim życzeniem podaję nazwy znanych mi statków niemieckiej klasy "A": Asturia, Adria, Armenia, Andalusia, Arcadia, Arabia, Assyria, Athesia, Abessinia, Acilia, Alexandria, Artemisia. Nie wszystkie istniały na moment zakończenia PWS.
OdpowiedzUsuńŁK
Dzięki, teraz będzie dużo łatwiej je namierzyć ;)
OdpowiedzUsuń