wtorek, 13 listopada 2018

Zmodernizowany węglowiec Częstochowa



Dziś prezentuję nowe wcielenie jednostki która już była prezentowana na blogu – węglowca  Częstochowa. Przypomnę, że jest to dość nowy okręt, zwodowany w 1910 r. i zakupiony przez flotę w 1913 r. Jest to jednostka dość szybka bo osiągająca 16 w., mogąca przewozić naraz niemal 5000 ton węgla. Jej uzbrojenie składa się z 2 dział kal. 102 mm. Wybuch wojny zastał nasz węglowiec na Madagaskarze, zatem w trakcie działań udzielał on wsparcia własnej flocie działającej w koloniach a potem na wodach zachodniej Europy, a także okrętom sojuszniczym. W 1917 r. podjęto decyzję o modernizacji jego systemu  wyładowczego, który pochodził z okresu gdy węglowiec był jednostką cywilną. Składały się nań dwa dźwigi z bomami w okolicach ładowni dziobowej i rufowej, oraz dwa mniejsze dźwigi ustawione przy burtach tuż za nadbudówką. Nie był to system specjalnie wygodny, bowiem dla przeprowadzenia bunkrowania konieczne było ulokowanie okrętu zaopatrywanego w węgiel w ten sposób, by własne zasobnie znalazły się dokładnie naprzeciw tej ładowni węglowca, która akurat była pełna. Nie był też specjalnie racjonalny, gdyż główne dźwigi znajdowały się w okolicach osi symetrii okrętu, co ograniczało ich zasięg. W nowej konfiguracji węglowiec otrzymał system sześciu podwójnych jednakowych dźwigów (2 na dziobie, 4 na rufie), usytuowanych przy burtach i połączonych szynami (suwnicą) biegnącymi wzdłuż osi symetrii. Taki system pozwala na większą elastyczność  działania, bowiem można z jego wykorzystaniem zaopatrywać okręty w węgiel niezależnie od stanu wypełnienia poszczególnych ładowni. Dźwigi są rozmieszczone w równych, stosunkowo niedużych odstępach, a ich zasięg na boki jest większy niż poprzednio,  co również ułatwia dostarczanie węgla do jednostek zaopatrywanych. Ponadto, dzięki suwnicy i możliwości zastosowania większej ilości czerpaków, system może okazać się szybszy w działaniu niż tradycyjny.
Nowy system wymusił drobne zmiany w architekturze jednostki – dotyczą one komina który przeszkadzałby w działaniu suwnicy podłużnej, zatem zdecydowano o jego rozdzieleniu na dwa kominy rozsunięte ku burtom. Oczywiście, w rzucie bocznym tego nie widać ;)
Charakterystyki okrętu w porównaniu z poprzednią wersją pozostały niezmienione, zatem tym razem nie publikuję raportu Springsharpa. Byłby on bowiem tożsamy z pierwotnym, do którego odsyłam zainteresowanych:  http://springsharp.blogspot.com/2015/11/weglowiec-czestochowa.html

 

18 komentarzy:

  1. Okręty z węglowymi siłowniami parowymi (zarówno tłokowymi, jak i turbinowymi) przeważają ilościowo, i jeszcze długo będą przeważać, w naszej flocie. Wobec tego zasadność posiadania nowoczesnych węglowców, z wydajnymi systemami bunkrowania, również nie budzi wątpliwości i to do końca założonej chronologii blogowej. W obecnej postaci okręt przypomina mi zmniejszony o połowę USS Cyclops (AC-4), głównie z uwagi na posiadanie zdwojonego komina i zastosowany system wyładowczy.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ukrywam, że jednostkami amerykańskimi (Cyclops, ale też Proteus, Orion i inne) się inspirowałem, ale koncepcja systemu wyłądowczego jest moim własnym pomysłem. Nie udało mi się bowiem do końca ustalić na jakiej zasadzie działał faktyczny system amerykański, spróbowałem więc wyobrazić sobie jak mogło by coś takiego działać, no i efekt moich przemysleń jest właśnie taki jak opisałem. Być może dość karkołomny i finalnie się nie sprawdzi, ale wtedy po prostu przyjmiemy, że okazał się pomyłką, co się przecież w rzeczywistości też zdarza ;)

      Usuń
    2. ps. oczywiście z koniecznością posiadania węglowców zgadzam się jak najbardziej, bowiem udział węgla w naszej flocie wciąż pozostaje znaczny (choć się zmniejsza). A ponieważ nasz "zestaw" węglowcow najmłodszy już nie jest, to po wojnie można się spodziewać przynajmniej jednego nowego okrętu tej klasy.

      Usuń
  2. Charakterystyki na pewno niezmienione? Śmiem twierdzić, że ten system dźwigów jest cięższy od pierwotnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być cięższy, ale springsharp i tak tego nie uwzględnia. Wszystkie tego typu rzeczy (jak np. dźwigi, ale też np. zabierany ładunek) sa wpisywane sumarycznie jako "Miscellaneous weights". Zatem możemy założyć, że o tyle, ile cięższe są nowe urządzenia wyławowcze, o tyle mniej węgla okręt zabiera.

      Usuń
  3. Trochę w temacie: policzyłem sobie, jaka jest relacja ilości węgla i paliw płynnych, których potrzebuje nasza flota. Z braku lepszego miernika, zsumowałem po prostu ilość paliwa jakie na raz zabierają w sumie nasze okręty (bez rzecznych). Okazało się, że do „zatankowania pod korek” naszej floty potrzeba 25.000 ton paliw płynnych oraz 56.700 ton węgla. Innymi słowy – udział węgla to nadal ponad 2/3. Czy to dużo, czy mało? Choć nie mam danych szczegółowych dla innych flot, wydaje mi się, że to wynik średni. Na duży udział węgla wpływa fakt wcielenia na czas wojny do składu floty sporej ilości jednostek cywilnych, w przeważającej części opalanych węglem. Okrętów napędzanych wyłącznie paliwami płynnymi nie ma zbyt wiele – z dużych to tylko 1 pancernik i 1 wielki krążownik, ponadto trochę najnowszych niszczycieli i kanonierek, oraz oczywiście okręty podwodne, które jednak nie generują dużego zapotrzebowania. A ciągle w służbie jest sporo jednostek starszych, napędzanych wyłącznie węglem. Jego udział będzie z czasem spadał, ale długo jeszcze pozostanie istotny. Wniosek – zapotrzebowanie na węglowce także po wojnie wciąż będzie istniało, i przez jakiś jeszcze czas będziemy ich potrzebować więcej niż tankowców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po zakończeniu wojny będziemy musieli przyjrzeć się bacznie naszym okrętom pomocniczym. Sporo z nich to zapewne jednostki bardzo już leciwe, które trzeba będzie i tak odprawić na złom. Być może zdobędziemy, z podziału floty niemieckiej, jakieś nowsze jednostki tego rodzaju, ale i tak koniecznym będzie podjęcie budowy nowych okrętów pomocniczych, w tym "paliwowych", które wytrwają w służbie czynnej do końca blogowej chronologii.
      ŁK

      Usuń
    2. Pomocnicze to pół biedy, to mogą być stare graty z XIX w., w tej roli spokojnie mogą dociągnąć do DWS (jak szwedzka Svea na przykład). natomiast z transportowcami trzeba będzie faktycznie coś pomyśleć, bo część z nich również ma rodowód XIX-wieczny, bądź z przełomu wieków, więc po wojnie bedą miały już po 20 i więcej lat służby. Z floty niemieckiej chętnie bym coś przygarnął, ale jest jeden problem - nie bardzo wiem, co mieli na stanie z jednostek pomocniczych. A żeby coś się na blogu pojawiło, muszę to znać w detalach na tyle dobrze, żeby dało sie narysować. Jakby co, liczę na Waszą pomoc :)

      Usuń
    3. Niemiecka flota handlowa miała w swym składzie liczne i stosunkowo nowoczesne statki towarowo-pasażerskie o umiarkowanych wielkościach i prędkościach. Nadają się one idealnie do wykorzystania w charakterze transportowców wojska i sprzętu, okrętów-baz itp. Szczególnie fajne i możliwe do pozyskania przez nas (z uwagi na dość skromne charakterystyki!) wydają się statki typu "A", należące do HAPAG-u. Powstawały w latach 1896-1901 i miały około 5500 BRT, prędkość marszową 12 węzłów (na 1-wałowej siłowni parowej o mocy około 3300 KM). Bez problemu mogłyby przewozić np. około 1200 żołnierzy i spory ładunek rozmaitej, wojennej "drobnicy". Chyba 9 jednostek tego typu przetrwało PWS ... :)
      ŁK

      Usuń
    4. Niestety, statki te są mi całkowicie nieznane. Nazwa typu ("A") też nie ułatwia poszukiwań w google ;) Znasz może nazwy poszczególnych jendnostek? Wg nich było by zdecydowanie łatwiej szukać.

      Tymczasem robiłem małe rozeznanie wśród okrętów niemieckich wykorzystywanych jako jednostki pomocnicze. Na 1918 r. z większych znalazłem:
      ex-pancernik Kronprinz z 1867 r. - hulk w Kilonii („machinery hulk”)
      ex-pancernik Konig Wilhelm z 1868 r. - okręt szkolny (raczej pływające koszary, hulk mieszkalny) Akademii Morskiej,
      Uranus (ex-pancernik Kaiser z 1874 r.) - hulk mieszkalny/jednostka portowa
      ex-pancerniki Sachsen i Bayern z 1877 i 1878 r. - okręty-cele
      ex-pancernik Wurttemberg z 1878 r. - okręt doświadczalny broni torpedowej
      ex-pancernik Baden z 1880 r. - hulk („hulk for boom defence”)
      ex-pancernik Oldenburg z 1884 r. - okręt-cel
      ex-POW typu Siegfried – rozbrojone, bliżej nieokreślone jednostki pomocnicze
      ex-pancerniki Brandenburg i Worth – hulki mieszkalne
      ex-pancerniki typu Kaiser – hulki
      ex-pancernik Zahringen – okręt-cel
      ex-pancerniki Wittelsbach i Schwaben – okręty-bazy kutrów trałowych
      ex-pancernik Mecklenburg – hulk więzienny
      ex-pancernik Wettin – okręt-baza? (drill and depot ship)
      ex-pancerniki Braunschweig, Elsass, Hessen – rozbrojone okręty szkolne
      ex-pancernik Lothringen – częściowo rozbrojony okręt szkolny
      ex-pancernik Preussen - bliżej nieokreślona jednostka pomocnicza
      ex-pancerniki Deutschland, Schleswig-Holstein, Schlesien – rozbrojone, bliżej nieokreślone jednostki pomocnicze
      ex-korweta Leipzig z 1875 r. - hulk
      ex-korweta Moltke z 1877 r. - hulk
      ex-korweta Charlotte z 1885 r. - hulk
      ex-krążowniki Schwalbe i Sperber z 1887 i 1889 r. - hulki
      ex-krążownik Condor z 1892 r. - hulk minowy na Jade? ( „mine hulk”)
      ex-krążownik Irene z 1887 r. - okręt-baza u-bootów
      ex-krążownik Prinzess Wilhelm z 1887 r. - hulk („minehulk”)
      ex-krążownik Kaiserin Augusta – okręt szkolny artylerzystów
      ex-krążownik Freya – okręt szkolny
      pozostałe ex-krążowniki typu Hertha – najprawdopodobniej hulki mieszkalne
      ex-krążownik pancerny Furst Bismarck – okręt szkolny? („relegated to training stokers”)
      ex-krążownik pancerny Prinz Heinrich – okręt-baza
      ex-krążownik pancerny Roon – hulk mieszkalny
      ex-awiza Blitz i Pfeil z 1882 r. - tendry
      ex-awizo Greif z 1886 r. - hulk („mine hulk”)
      ex-awizo Jagd z 1888 r. - hulk
      ex-awiza Meteor i Comet z 1890 i 1892 r. - hulki
      ex-krążownik Gefion – hulk mieszkalny
      ex-krążowniki Amazone, Medusa, Thetis – okręty szkolne
      pozostałe ex-krążowniki typu Gazelle – rozbrojone, bliżej nieokreślone jednostki pomocnicze
      ex-krążownik Lubeck – okręt szkolny
      ex-krążowniki Berlin i Munchen – rozbrojone, bliżej nieokreślone jednostki pomocnicze
      ex-krążownik Stettin – okręt szkolny

      Usuń
    5. Jeszcze kilka przykładów:
      ex-kanonierka Otter z 1877 r. - barka węglowa
      ex-kanonierka Hay z 1881 r. - tender szkolnego okrętu artyleryjskiego (?)
      ex-kanonierka Wolf z 1878 r. - okręt-baza
      ex-kanonierka pancerna Brummer z 1884 r. - hulk szkolny? („weapons and machinery school”)
      ex-torpedowiec wytykowy Ulan z 1875/76 r. - barka
      jacht Schneewittchen – ex-torpedowiec z 1888/89 r.
      niektóre ex-torpedowce typu S 82 – tendry okrętów szkolnych

      Usuń
    6. Straszne antyki. Ogromna większość z nich to jednak beznapędowe jednostki stacjonarne. Do ewentualnego dalszego użytkowania przez nas nadawałyby się najnowsze, w tym zestawieniu, krążowniki i predrednoty. Tylko takich jednostek własnych mamy już pod dostatkiem...
      ŁK

      Usuń
  4. Przepraszam że nie udzielam się ale post o Rewolucji rozchorował mnie. Siedzę i myślę jak nam wybrnąć z tej bardzo kłopotliwej sytuacji polityczno-militarnej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też "rozchorował" ! :) Mimo wszystko miałem nadzieję, że uda się odwlec czas jej wybuchu choćby o jakieś pół roku...
      ŁK

      Usuń
    2. Odwlekanie nieuniknionego nie jest dobrym rozwiązaniem. Czasem lepiej bolesne przejścia lepiej mieć już za sobą niż przed sobą ;)

      Usuń
    3. Rewolucja w fazie bolszewickiej późną wiosną 1918 r. to jednak zdecydowanie lepszy dla nas scenariusz.
      ŁK

      Usuń
  5. Zgodnie z Twoim życzeniem podaję nazwy znanych mi statków niemieckiej klasy "A": Asturia, Adria, Armenia, Andalusia, Arcadia, Arabia, Assyria, Athesia, Abessinia, Acilia, Alexandria, Artemisia. Nie wszystkie istniały na moment zakończenia PWS.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki, teraz będzie dużo łatwiej je namierzyć ;)

    OdpowiedzUsuń