piątek, 9 sierpnia 2024

Brytyjski pancernik monokalibrowy z lat 80-tych XIX w.

Już w latach 80-tych XIX w. John Fisher myślał o okręcie pancernym ze zunifikowaną, liczną artylerią ciężką. Gdzieś pomiędzy 1882 a 1884 r. zaproponował w korespondencji z Philipem Wattsem (główny konstruktor Royal Navy w latach 1902-1912 i projektant Dreadnoughta) okręt o wyporności 16000 ton, uzbrojony w 8 dział 406 mm i o dużej prędkości 18 w. Okręt miał w sobie łączyć cechy Inflexible’a i Devastation gdyż miał mieć dwie wieże ustawione diagonalnie na śródokręciu i po jednej na dziobie i rufie w osi symetrii. System opancerzenia miał być wzorowany na Inflexible, aczkolwiek o mniejszej grubości (zapewne z powodu użycia nowocześniejszego pancerza, który na Inflexible był wykonany z jeszcze żelaza). Opancerzenie miało być czymś w rodzaju all-or-nothing, czyli główny pas pancerny na śródokręciu miał mieć jedną, maksymalną grubość, a poza nim burty miały pozostać nieopancerzone. Pokład pancerny, wzorem Inflexible’a zapewne ulokowany w okolicach linii wodnej, miał stanowić swego rodzaju pancerną „tratwę” i zapewnić pływalność w wypadku penetracji kadłuba powyżej niego.
Działa 406 mm miały być nowego typu, odtylcowe, o długości 30 kalibrów. Ostatecznie, jakkolwiek prace nad nimi prowadzono, w takim kształcie nie powstały, natomiast opracowano powiększony model o kal. 413 mm, zamontowany na pancernikach Benbow czy Victoria.
Pomysł Fishera trafił nawet na biurko ówczesnego Głównego Konstruktora Royal Navy, Nathaniela Barnaby’ego ale został odrzucony. Co ciekawe, nie z powodu niewykonalności, ale… z powodu, że w wyniku jego realizacji wszystkie pancerniki brytyjskie z miejsca stały by się przestarzałe. Oczywiście, można z tym polemizować. Moim zdaniem, stanowiłby raczej ekwiwalent 2 pancerników, niż zmianę jakościową. Poza tym, wydaje mi się, że istotniejsze było to, że W. Brytania, mając niekwestionowane panowanie na morzach, nie była wówczas zainteresowana w zmienianiu sposobu prowadzenia wojny morskiej i budowania okrętów. Niezależnie jednak od powodów odrzucenia projektu, szkoda że tak się stało. Z pewnością bowiem byłby to niezwykle ciekawy i najsilniejszy okręt swoich czasów, aczkolwiek jak wskazuje symulacja w Springsharpie – projekt był mocno niedoszacowany. Mimo istotnego zwiększenia wyporności nie udało się bowiem nawet zbliżyć do prędkości 18 w., a i tak konieczne okazały się daleko idące kompromisy w opancerzeniu.






 

Nonsuch, british battleship laid down 1883 (Engine 1885)

Displacement:
    15 635 t light; 16 514 t standard; 17 225 t normal; 17 795 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    429,00 ft / 429,00 ft x 79,00 ft x 27,49 ft (normal load)
    130,76 m / 130,76 m x 24,08 m  x 8,38 m

Armament:
      4 - 15,98" / 406 mm guns (2x2 guns), 1 858,18lbs / 842,86kg shells, 1884 Model
      Breech loading guns in turrets (on barbettes)
      on centreline ends, evenly spread
      4 - 15,98" / 406 mm guns (2x2 guns), 1 858,18lbs / 842,86kg shells, 1884 Model
      Breech loading guns in turrets (on barbettes)
      on side, all amidships
      6 - 5,98" / 152 mm guns in single mounts, 91,08lbs / 41,31kg shells, 1880 Model
      Breech loading guns in deck mounts
      on side, all amidships, all raised mounts - superfiring
      4 - 2,24" / 57,0 mm guns in single mounts, 5,06lbs / 2,30kg shells, 1883 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side ends, evenly spread, all raised mounts - superfiring
      4 - 1,85" / 47,0 mm guns in single mounts, 2,93lbs / 1,33kg shells, 1885 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline, all amidships, all raised mounts - superfiring
    Weight of broadside 15 444 lbs / 7 005 kg
    Shells per gun, main battery: 60
    4 - 14,0" / 356 mm submerged torpedo tubes

Armour:
   - Belts:        Width (max)    Length (avg)        Height (avg)
    Main:    14,0" / 356 mm    167,03 ft / 50,91 m    6,99 ft / 2,13 m
    Ends:    Unarmoured
      Main Belt covers 60% of normal length
      Main belt does not fully cover magazines and engineering spaces

   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    12,0" / 305 mm    9,02" / 229 mm        11,0" / 279 mm
    2nd:    12,0" / 305 mm    9,02" / 229 mm        11,0" / 279 mm
    3rd:    0,98" / 25 mm    0,75" / 19 mm              -

   - Armour deck: 1,77" / 45 mm (2,24" / 57 mm over amidships, 1,50" / 38 mm over ends), Conning tower: 12,01" / 305 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 shafts, 6 392 ihp / 4 769 Kw = 14,00 kts
    Range 4 000nm at 8,00 kts
    Bunker at max displacement = 1 281 tons (100% coal)

Complement:
    751 - 977

Cost:
    £2,343 million / $9,371 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 1 930 tons, 11,2%
    Armour: 3 921 tons, 22,8%
       - Belts: 854 tons, 5,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 2 045 tons, 11,9%
       - Armour Deck: 849 tons, 4,9%
       - Conning Tower: 173 tons, 1,0%
    Machinery: 1 242 tons, 7,2%
    Hull, fittings & equipment: 8 542 tons, 49,6%
    Fuel, ammunition & stores: 1 590 tons, 9,2%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      10 146 lbs / 4 602 Kg = 5,6 x 16,0 " / 406 mm shells or 1,5 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,01
    Metacentric height 3,6 ft / 1,1 m
    Roll period: 17,5 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 58 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 1,00
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,15

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,647
    Length to Beam Ratio: 5,43 : 1
    'Natural speed' for length: 20,71 kts
    Power going to wave formation at top speed: 34 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): -15,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        14,99 ft / 4,57 m
       - Forecastle (22%):    12,50 ft / 3,81 m
       - Mid (50%):        12,50 ft / 3,81 m
       - Quarterdeck (19%):    12,96 ft / 3,95 m
       - Stern:        13,98 ft / 4,26 m
       - Average freeboard:    12,98 ft / 3,96 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 108,3%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 82,9%
    Waterplane Area: 25 892 Square feet or 2 405 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 79%
    Structure weight / hull surface area: 242 lbs/sq ft or 1 182 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,92
        - Longitudinal: 2,09
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is adequate
    Room for accommodation and workspaces is cramped
 

20 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy projekt, wyprzedzający epokę o 20 lat. Co ciekawe, nad podobnymi konceptami dyskutowano w owym czasie w Rosji, jednak tam miały one służyć do szturmowania cieśnin czarnomorskich i artyleria główna skoncentrowana była na dziobie i rufie (wieże posadowione obok siebie). Projekt brytyjski jest zdecydowanie bardziej uniwersalny i z pewnością to n wyznaczyłby nową epokę. Działa jeszcze typowe dla epoki czarnoprochowej i zapewne nie dłuższe niż L/30. Okręt posiada bezsprzecznie wielki potencjał modernizacyjny. Można sobie wyobrazić jego sprzedaż około 1905 r. do któregoś z krajów ABC i finalną modernizację np. z wymianą artylerii głównej na 4 x II - 356 mm L/40 (model hipotetyczny!). :)
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc, mam wątpliwości czy to byłby przełom na miarę Dreadnoughta. Wydaje się, że nadal mógłby istnieć dylemat, czy lepiej zbudować jeden taki wielki okręt, czy dwa mniejsze, każdy po 4 działa. Nie przynosił bowiem nowych nieporównywalnych możliwości w stosunku do starszych jednostek, nie stwarzał też perspektyw takich możliwości. Byłby z pewnością zmianą ilościową, ale nie jakościową. A Dreadnought był jednak zmianą jakościową. Możliwe, że Nonsuch dorobiłby się naśladownictwa w ograniczonym zakresie, w postaci pojedynczych jednostek, ale byłoby takich okrętów mało, bo mało kogo byłoby na nie stać, i mało który przemysł stoczniowy byłby w stanie je wybudować. Może Francja, a nieco później Niemcy albo Japonia? Ewentualnie Rosja, skoro i tak miała swoje projekty 8-działowe.
      Co do modernizacji – raczej spodziewałbym się kalibru 343 mm, lepiej „zakotwiczonego” w praktyce Royal Navy, która kalibru 356 mm nie stosowała. Mogło byt o być również działo hipotetyczne, o długości lufy 40 kal.
      dV

      Usuń
  2. Chyba istotnie ta nowa rewolucyjna jakość czysto bezpośrednio mogłaby nie zaistnieć, wszak to były czasy dział strzelających co 5 minut, jeżeli nie rzadziej. Zatem narzucające się zestawienie z „Dreadnoughtem” może być nieco na wyrost. Niemniej jednak i takich dział byłoby dwukrotnie więcej niż na kształtującym się typowym pancerniku... Na minus swoje robiłby też ówczesny poziom technologiczny, vide problem z prędkością. Być może taki projekt szybciej przeszedłby w którymś z krajów myślących bardziej o obronie wybrzeża niż działaniach oceanicznych w wielkim stylu, narzucałyby się tu Włochy, ewentualnie Hiszpania, gdyby było ją stać na zamówienie.

    Natomiast faktycznie, gdyby „Nonsuch” powstał i skończył nawet jako jednostka eksperymentalna, niepowodująca rewolucji a nawet pokazująca, że trzeba na nią jeszcze trochę poczekać, mógłby doczekać się interesującej modernizacji na początku XX wieku, nawet z wymianą dział na zwykłe nowoczesne 12-calówki i zaktualizowaną siłownią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że finanse były by tu największą przeszkodą. Dlatego Hiszpanię raczej bym wykluczył. A Włosi w 1885 r. mieli już nabudowane (nawet jeśli nie w pełni ukończone) 2 Duilio, 2 Italie i 3 Ruggiero di Lauria, a do tego na pochylniach 3 kolejne typu Re Umberto, co chyba na razie zabezpieczało ich potrzeby a jednocześnie powodowało, że raczej nie byłoby ich stać na kolejne okręty (kolejne zaczęli dopiero w 1893 r., a weszły do służby już w XX w.). A jeśli kogoś by miało być stać na 8-działowce, to może… USA, tylko trzeba by woli ku temu ;)
      dV

      Usuń
    2. Amerykanie jednak musieliby kupić projekt, a najlepiej i cały okręt od Brytyjczyków. Przy ich ówczesnym poziomie projektowania i budowy wielkich okrętów, jednostka wykonana własnym pomysłem i przemysłem mogłaby być wybitnie zła.

      W sumie potencjalnym klientem mogłaby być jeszcze Rosja.

      Usuń
    3. Faktycznie, Indiany za dobre nie były. Ale czy Brytyjczycy byliby gotowi im zbudować takie monstrum? Zasadniczo, nie mieli obaw budować innym nawet dużych okrętów, ale chodziło o kraje z ligi niższej nie będące dla nich zagrożeniem (np kraje ABC). A USA jednak postrzegali jako konkurenta do światowego prymatu, i słusznie, bo w XX w. doszło między nimi do "przekazania pałeczki"...
      dV

      Usuń
    4. W sumie jednak było to przekazanie z pewną przyjazną rezygnacją, dawne anse poszły do lamusa. Wszak już w czasie wojny amerykańsko-hiszpańskiej Albion sprzyjał Stanom, chociaż wiadomo było, że ich potęga w jej konsekwencji wzrośnie. Kolonialna logika nakazywałaby właściwie wspierać słabą Hiszpanię... Stąd chyba większą przeszkodą byłyby ambicje samych Amerykanów, biuro projektowe tamtejszej marynarki i przemysł niechybnie dostałyby białej gorączki w razie pojawienia się pomysłu zakupu nawet tylko projektu, nie mówiąc o gotowym okręcie za granicą. I zadeklarowaliby, że sami zrobią to o wiele lepiej.

      Usuń
    5. Owszem, ale ta rezygnacja nastąpiła dopiero około DWS. Wcześniej, aż do lat 30-tych XX w. Royal Navy miała plany na wypadek wojny z USA, co dowodzi, że konflikt zbrojny z nimi uznawano za całkiem możliwy. I nic dziwnego, bo był to pod względem potencjału nawet bardziej perspektywiczny kandydat do światowego prymatu niż Niemcy, z którymi W. Brytania podjęła konfrontację w obronie własnego prymatu.
      dV

      Usuń
    6. W sumie tak. Ale mieliśmy Brytyjczyka Lee emigrującego do Stanów, a następnie przyjęcie jego amerykańskiej de domo konstrukcji przez armię Albionu (a karabin piechoty był wtedy bronią strategiczną...), Maxima działającego z kolei w Wielkiej Brytanii... W sumie relacja dawna metropolia-dawna kolonia była z uwagi na wspólnotę języka i kultury czymś nad wyraz specyficznym i trudno było wykluczać w niej cokolwiek, tak nurty rywalizacji, jak i bliższej niż między jakimikolwiek innymi mocarstwami współpracy.

      Usuń
  3. Istotnie, bardzo ciekawy projekt. Chyba jednak pojawił się za wcześnie, aby zostać zrealizowanym, podobnie ja projekt monokalibrowego pancernika Cunibertiego dla marynarki włoskiej z początku XX wieku. Widać, że nieoceniony Lord Fisher już w młodości miał niestandardowe pomysły. Nowatorskie koncepcje zawsze mają pod górkę.
    Zgadzam się również, że mógł on wyznaczyć nową epokę i jakaś, zapewne nieco inna, forma drednota realizowałaby się w różnych marynarkach kilkanaście lat wcześniej. Zastanawiam się tylko, czy zostałby zachowany tak duży kaliber (406/413) przy kolejnych jednostkach? I jakie pancerniki walczyłyby pod Cuszimą?
    Aleksander

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Technicznie wygląda, że był do zrealizowania (tylko wyporność miał niedoszacowaną), natomiast chyba nie trafił na zapotrzebowanie. Ale widać, że Fisherowi już wtedy coś po głowie chodziło, i po wielu zawirowaniach znalazło to swoją formę rzeczywistą w postaci Dreadnoughta. W latach 80-tych pomysły Fishera jeszcze nie trafiały na swój czas.
      Co do kalibru – realne działa 413 mm strzelały ok. 1 raz na 3 minuty. Nie było to specjalnie dużo. Działa 305/343 dochodziły do 1 strzału na 2 minuty. Niby nie ma przepaści, ale jednak wydaje się, że nieco większa szybkostrzelność mogłoby zaważyć na wyborze mniejszych kalibrów, a tym samym – na braku naśladownictwa tego okrętu w większej ilości. Możliwe, że w efekcie pod Cuszimą walczyły by generalnie okręty podobne, jak w rzeczywistości, z ewentualną domieszką pojedynczych 8-działowców po obydwu stronach?
      dV

      Usuń
    2. Zwróciłbym uwagę, że od realnego HMS Dreadnought, różni się on zachowaniem (niezbyt licznej wprawdzie) artylerii średniej. Gdyby ta linia rozwoju została utrzymana, można założyć, że od początku budowy takich jednostek byłaby ona kontynuowana i rozwijana również pod względem kalibru. Większy kaliber dział głównych miałby na nią wpływ; można założyć, że doszłaby do 190 – 203mm, nie naruszając idei monokalibrowości, jak w przypadku relacji 343/381 – 152.
      Pozwolę sobie jeszcze pofantazjować: po pierwszych doświadczeniach Anglicy dochodzą do wniosku, że rozmieszczenie artylerii jest nieracjonalne i lokują tylko jedną wieżę na śródokręciu, zachowując salwę burtową. Coś na kształt niemieckiego Brandenburga, którego wariant rozwojowy (zwiększający też kaliber artylerii średniej) mamy tutaj:
      http://springsharp.blogspot.com/2016/12/niemieckie-predrednoty.html
      Zwiększają również prędkość (może wyjdzie zakładane 18 w), ewentualnie nieco modyfikując opancerzenie. Natomiast niedopracowany kaliber 406 zamieniają na 413 (czyli 16, 25 cala – skąd on się wziął w realu?). Wobec krytycznych opinii w kwestii zmniejszenia liczby dział, wydłużają kadłub zwiększając wyporność i ustawiają na śródokręciu dwie wieżę z możliwością strzelania na obie burty około 1900 roku). Jednocześnie zaczynają kombinować nad działami 17 cali. Ewentualna zmiana napędu pozostaje kwestią otwartą. Następny etap – dodanie drugiej drugiej wieży w superpozycji na dziobie.
      Aleksander

      Usuń
    3. Niewykluczone, że powstała by nowa klasa predrednotów 6-działowych i stało by się to nowym standardem międzynarodowym. Nie można wykluczyć, że wpływ Brytyjczyków na inne kraje byłby znacznie większy niż Niemców, których Brandenburgów nikt jednak nie naśladował.
      Co do kalibru 413 mm (16,25 cala) - przyznam, nie wiem skąd akurat taki kaliber a nie inny. Jedyne co mi przychodzi na myśl, to to, że mogło chodzić o jak największy kaliber działa możliwego do stworzenia przy ówczesnych możliwościach technologicznych. To działo ważyło 110 ton i jest to bodaj najcięższe XIX-wieczne działo okrętowe. Niewiele mniejszą wagę miało drugie w kolei - 100-tonowe odprzodowe działo Armstronga kal. 450 mm (17,72 cala - jeszcze dziwniejszy kaliber jak na brytyjskiego producenta).
      dV

      Usuń
    4. W dywagacjach o artylerii najcięższej przypomnę, że istniały już wtedy działa 432 mm L/30 (?) , używane we flocie włoskiej, a będące zapewne proweniencji brytyjskiej (Vickers?).
      ŁK

      Usuń
    5. Zgadza się, to były działa brytyjskie, a konkretnie Armstronga (choć nie wiem, gdzie konkretnie wyprodukowane). Były dwie wersje tych dział - L/26 i L/27, i co ciekawe - na którymś z okrętów typu Italia czy Ruggiero di Lauria występowały obydwa warianty w liczbie 3 i 1, co oznacza, że w jednej barbecie musiały być różnej długości działa - sytuacja chyba absolutnie wyjątkowa w dziejach!
      dV

      Usuń
    6. L/27 to długość lufy uwzględniająca jedynie jej cześć gwintowaną. Najczęściej podaje się jednak długość całkowitą i wtedy będzie to L/30. Z tymi dwoma wariantami na jednej barbecie ("Italia"), to rzeczywiście absurd! :)
      ŁK

      Usuń
    7. Domyślam się, że powodem zaistnienia takiej dziwnej sytuacji było nałożenie się postępu technicznego na kwestie ekonomiczne — producent zdążył opracować lepsze działo, które kusiło włoską MW, ale już modernizacja pozostałych trzech do nowszej wersji byłaby za droga. Inna sprawa, że przy jakości ówczesnego kierowania ogniem i systemie jego prowadzenia taka różnica parametrów nie była chyba kluczowa.

      Usuń
    8. Włosi używali później wyłącznie tych dłuższych armat, więc problem wynikał zapewne z uwagi na aktualny brak dostępności (w momencie finalizacji budowy "Italii") czwartego, identycznego działa...
      ŁK

      Usuń
    9. Niemniej jednak na zwykły rozum produkcja, wszak mocno jednostkowa, działa starszego typu nie powinna nastręczać żadnych problemów. Może chodziło o to, że skoro dla czterech następujących po „Italii” okrętów miały być działa L/27, rezygnacja z jednego L/26 skutkowała jakimiś wymiernymi korzyściami czasowymi związanymi z rekonfiguracją ciągu technologicznego i/lub finansowymi, np. działo L/27 wrzucone do większego zamówienia kosztowało wyraźnie mniej niż kolejne z małej serii L/26?

      Usuń
    10. Znalazłem, że Italia miała 3xL/26 i 1xL/27. Zatem wygląda tak, jakby to dłuższe działa znalazło się na niej tytułem wyjątku. Nie wiem, może chcieli niezwłocznie przetestować dłuższy model i różnica długości w niczym nie przeszkadzała, więc wsadzili na okręt jedno dłuższe działo?
      dV

      Usuń