niedziela, 18 sierpnia 2024

Mały krążownik dla Bułgarii

Dzisiejszy okręt jest owocem jednej z dyskusji na blogu, w której padła propozycja budowy w stoczni rosyjskiej pancernika obrony wybrzeża dla Bułgarii. Osobiście byłem sceptyczny co do tego, czy takich rozmiarów jednostkę flota bułgarska byłaby w stanie eksploatować (kwestie finansów, ale i infrastruktury) i optowałem za czymś mniejszym. W rzeczywistości największą jednostką tej floty na przełomie wieków była 700-tonowa Nadzieżda. Wydało mi się więc że nieduży krążownik, poniżej 2000 ton, byłby dla tej floty realistyczny i przydatny. Jednym słowem, w sam raz, zwłaszcza, że flota turecka nie miała w tym czasie nic sensownego w tej kategorii (krążownik Luft-u Hamayun zwodowany w 1892 r. wciąż pozostawał nieukończony, a i tak był dużo wolniejszy i nieopancerzony. Co do wyglądu i charakterystyk okrętu, inspiracją były duńskie krążowniki typu Hekla czy norweski Viking. Co do budowniczego jednostki, nie przesądzam tej kwestii. Teoretycznie mogła  by to być stocznia rosyjska, w sytuacji, gdyby np. zakup okrętu wiązał się z preferencyjnymi warunkami finansowymi zapewnionymi przez carat. Uzbrojenie natomiast jest produkcji francuskiej – są to działa produkcji Caneta, Schneidera i Hotchkissa, w całości szybkostrzelne. 






Krum, bulgarian small protected cruiser laid down 1891 (Engine 1892)

Displacement:
    1 515 t light; 1 588 t standard; 1 751 t normal; 1 881 t full load

Dimensions: Length overall / water x beam x draught
    246,13 ft / 246,13 ft x 35,30 ft x 12,89 ft (normal load)
    75,02 m / 75,02 m x 10,76 m  x 3,93 m

Armament:
      2 - 5,98" / 152 mm guns in single mounts, 107,15lbs / 48,60kg shells, 1891 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline ends, evenly spread
      6 - 3,94" / 100 mm guns in single mounts, 30,05lbs / 13,63kg shells, 1889 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on side, all amidships
      4 - 1,85" / 47,0 mm guns in single mounts, 2,84lbs / 1,29kg shells, 1883 Model
      Quick firing guns in deck mounts
      on centreline ends, evenly spread, all raised mounts - superfiring
    Weight of broadside 406 lbs / 184 kg
    Shells per gun, main battery: 150
    4 - 15,0" / 381 mm submerged torpedo tubes

Armour:
   - Gun armour:    Face (max)    Other gunhouse (avg)    Barbette/hoist (max)
    Main:    1,46" / 37 mm    0,98" / 25 mm              -
    2nd:    1,46" / 37 mm    0,98" / 25 mm              -

   - Armour deck: 1,46" / 37 mm, Conning tower: 4,02" / 102 mm

Machinery:
    Coal fired boilers, complex reciprocating steam engines,
    Direct drive, 2 shafts, 4 834 ihp / 3 607 Kw = 18,50 kts
    Range 2 900nm at 10,00 kts
    Bunker at max displacement = 293 tons (100% coal)

Complement:
    134 - 175

Cost:
    £0,196 million / $0,783 million

Distribution of weights at normal displacement:
    Armament: 51 tons, 2,9%
    Armour: 207 tons, 11,8%
       - Belts: 0 tons, 0,0%
       - Torpedo bulkhead: 0 tons, 0,0%
       - Armament: 32 tons, 1,8%
       - Armour Deck: 163 tons, 9,3%
       - Conning Tower: 13 tons, 0,7%
    Machinery: 715 tons, 40,8%
    Hull, fittings & equipment: 542 tons, 30,9%
    Fuel, ammunition & stores: 236 tons, 13,5%
    Miscellaneous weights: 0 tons, 0,0%

Overall survivability and seakeeping ability:
    Survivability (Non-critical penetrating hits needed to sink ship):
      712 lbs / 323 Kg = 6,6 x 6,0 " / 152 mm shells or 0,3 torpedoes
    Stability (Unstable if below 1.00): 1,59
    Metacentric height 2,3 ft / 0,7 m
    Roll period: 9,8 seconds
    Steadiness    - As gun platform (Average = 50 %): 71 %
            - Recoil effect (Restricted arc if above 1.00): 0,19
    Seaboat quality  (Average = 1.00): 1,42

Hull form characteristics:
    Hull has a flush deck
    Block coefficient: 0,547
    Length to Beam Ratio: 6,97 : 1
    'Natural speed' for length: 15,69 kts
    Power going to wave formation at top speed: 56 %
    Trim (Max stability = 0, Max steadiness = 100): 50
    Bow angle (Positive = bow angles forward): -30,00 degrees
    Stern overhang: 0,00 ft / 0,00 m
    Freeboard (% = measuring location as a percentage of overall length):
       - Stem:        12,96 ft / 3,95 m
       - Forecastle (21%):    11,98 ft / 3,65 m
       - Mid (50%):        10,43 ft / 3,18 m
       - Quarterdeck (20%):    10,96 ft / 3,34 m
       - Stern:        11,98 ft / 3,65 m
       - Average freeboard:    11,35 ft / 3,46 m
    Ship tends to be wet forward

Ship space, strength and comments:
    Space    - Hull below water (magazines/engines, low = better): 179,3%
        - Above water (accommodation/working, high = better): 94,1%
    Waterplane Area: 6 047 Square feet or 562 Square metres
    Displacement factor (Displacement / loading): 75%
    Structure weight / hull surface area: 56 lbs/sq ft or 272 Kg/sq metre
    Hull strength (Relative):
        - Cross-sectional: 0,91
        - Longitudinal: 2,32
        - Overall: 1,00
    Hull space for machinery, storage, compartmentation is cramped
    Room for accommodation and workspaces is adequate
    Ship has slow, easy roll, a good, steady gun platform
    Good seaboat, rides out heavy weather easily


39 komentarzy:

  1. Zgrabny, sympatyczny okręt. Około 1912 r. wymieniłbym kotły i zdemontował armaty 100 mm, a na środkowym sponsonie dodał 2 kolejne Canety 152 mm. Z takim garniturem uzbrojenia mógłby się pokusić nawet na konfrontację w tureckimi okrętami "Hamidiye" lub "Mecidiye".
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konfrontacja z nimi byłaby jednak trochę problematyczna, bo to okręty 2x większe, szybsze i lepiej opancerzone. Ale też o dekadę młodsze, zatem ich lepsze charakterystyki nie stanowią zarzutu dla okrętu bułgarskiego. W swoim czasie (lata 90-te XIX w.) radziłby on sobie z wszelkimi siłami krążowniczymi, jakie wtedy była w stanie wystawić Turcja. By efektywnie przeciwstawić się Hamidiye lub Mecidiye, chyba jednak trzeba by pokusić się o wybudowanie nowego okrętu. Choć nie przeczę, salwa z 3 6-calówek to niebagatelna siła ognia, z którą okręty tureckie musiały by się liczyć. Ale i Krum musiałby się liczyć z ich liczną artylerią, w tym 120 mm strzelającymi nawet do 10 razy na minutę. A dla mniejszego okrętu, nawet te lżejsze pociski stanowiły by znaczne zagrożenie, zwłaszcza przy takiej gęstości ognia. Tak że generalnie mam mieszane odczucia co do takiej konfrontacji i chyba chętniej bym widział nowy okręt Bułgarski, co może być jednym z kolejnych tematów na blogu ;)
      dV

      Usuń
    2. Rzeczywiście, sympatyczny. Takie niewielkie, świetnie się prezentujące okręciki mam zawsze ochotę wziąć do ręki i postawić na biurku jako ozdobę (duży drednot byłby za ciężki).
      Na takim przykładzie można zastanowić się, jaką ewolucję przeszły krążowniki (i ogólnie okręty wojenne) w ciągu zaledwie pół wieku i jakimi przesłankami ona się kierowała; w końcu USS Alaska też była (ponoć) krążownikiem, tylko troszeczkę większym. Mam na myśli ich ewolucję nie tylko jako fizycznych obiektów (desygnatów), ale także nazwy/określenia/słowa. Wiele niszczycieli np. z okresu II wojny było od nich większe, a przecież w chwili powstania tego krążownika pojęcie niszczyciela nawet jeszcze nie istniało (formalnie - HMS Havock był z 1894; zresztą z dzisiejszą interpretacją określenia „niszczyciel” miał niewiele wspólnego).
      Aleksander

      Usuń
    3. @dV: poziom wyszkolenia artylerzystów tureckich ni powalał. Jeśli Bułgarzy prezentowali wyższy kunszt, to wszystko jest możliwe, bo 6" Canety w końcu XIX w. prezentowały się znakomicie, zwłaszcza w zakresie szybkostrzelności! :)
      ŁK

      Usuń
    4. @Aleksander – istotnie, ewolucja okrętów w drugiej połowie XIX w. i na początku XX w. była zaiste imponująca. Czasem to stanowi zaskoczenie, że słynne postaci z flot XX w. zaczynały jeszcze służbę na żaglowcach (np. John Fisher w czasie wojny krymskiej pływał na żaglowym 84-działowcu Calcutta zwodowanym w 1831 r.!). Przynajmniej dla mnie stanowiło to zaskoczenie, choć teoretycznie nie powinno, znając jako tako chronologię rozwoju okrętów. A jednak jest to mocno zadziwiające, z jak te same osoby mogły „zahaczyć” o tak różne epoki.
      A z krążownikami to już w ogóle jest ciekawa sytuacja, bo to chyba najbardziej „pojemna” klasa okrętów, w której mieszczą się skrajnie różne jednostki (pod względem rozmiarów, potencjału u przeznaczenia). Oczywiście, tak jak wszystkie klasy, krążowniki miały stała tendencję do wzrostu wyporności i trudno porównywać krążownik z XIX w. z tym z DWS, niemniej nawet gdy wziąć jednostki z mniej więcej tego samego czasu (niech to będzie PWS) mamy w służbie 2000-tonowe niemieckie krążowniki minowe, całą chmarę krążowników lekkich i pancernopokładowych, gigantyczne krążowniki liniowe, nieraz także gigantyczne (a nieraz dość małe) krążowniki pomocnicze, itd. Pojęcie niszczyciela też przeszło sporą ewolucję, choć tu w jednym czasie raczej nie było jakichś gigantycznych dysproporcji. Niemniej, nic nie łączy wspomnianego Havocka (240/275 ton) z dzisiejszymi jednostkami liczącymi sobie po 10000 ton i więcej (że już nie wspomnę o japońskich wynaturzeniach z ciągłym pokładem lotniczym :D)
      dV

      Usuń
    5. @ŁK – to prawda, nie powalał;) Ale będąc na miejscu marynarzy bułgarskich wolałbym nie musieć na to liczyć, bo jak to z ich poziomem było, tak do końca też nie jestem pewien. Jakby jednak nie było, myślę, że kolejny krążownik dla Bułgarii może być ciekawym tematem ;)
      dV

      Usuń
  2. Sympatyczny okręt zoptymalizowany pod kątem do umiarkowanych możliwości finansowych. Być może mógłby mieć nieco bardziej rozbudowane nadbudówki, wszak wożenie Jego Carskiej Wysokości wchodziłoby niechybnie w zakres obowiązków — nawet jeżeli był jacht.

    Z ewentualnym następcą budowanym po circa 20 latach trzeba by zdążyć przed wojnami bałkańskimi — w takim wypadku pochodziłby z krajów Ententy. Niemniej jednak przeorientowanie się Bułgarów na Trójprzymierze mogłoby spowodować niechęć do realizacji kredytowanego siłą rzeczy zamówienia, a czas między sierpniem 1913 a październikiem 1915 byłby raczej zbyt krótki, żeby rozwiązać ten problem zamówieniem w Niemczech albo Austro-Węgrzech, nawet zakładając, że gotowy okręt mógłby pod neutralną wciąż banderą dotrzeć do Bułgarii mimo Wielkiej Wojny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że opcji wożenia cara (w 1892 r. - jeszcze księcia) nie przewidziałem, mam nadzieje, że wyjdę cało z tej opresji :) Jako okoliczność łagodzącą przywołam fakt, że jacht już był i to całkiem nie stary – Aleksander I z 1883 r. Ciekawostką jest, że w latach 1883-1885 jego dowódcą (jak i całej bułgarskiej floty) był niejaki Zinowij Rożestwienski.
      Co do kolejnego okrętu, to myślałem raczej o uzupełnieniu, niż następcy. Byłby to okręt z I dziesięciolecia XX w., zbudowany w reakcji na tureckie Hamidiye i Mecidiye. Otwartą pozostawiam na razie kwestię, jakiej wielkości byłby. Idealnie, jakby nie mniejszy niż okręty tureckie, ale zdaję sobie sprawę, że pod względem finansowym może być z tym ciężko…
      dV

      Usuń
    2. Być może w świetle przytoczonych okoliczności skończy się niełaską w zawieszeniu z nakazem uwzględnienia monarszych potrzeb w kolejnym projekcie :D

      Oczywiście wypada zakładać, że „Krum” miałby długi żywot równoległy z drugim okrętem. A w kwestii jego charakterystyki — Bułgaria w okolicach 1910 miała możliwości finansowe porównywalne z Grecją, ale rzecz jasna jako państwo ukierunkowane znacznie bardziej lądowo musiała dawać pierwszeństwo armii. Zatem rząd 3500 ton trzeba traktować jako górne maksimum. Kwestia, czy krążownik byłby kolejnym pancernopokładowcem powielającym z grubsza charakterystyki jednostek tureckich, czy może jednak mikrokrążownikiem pancernym, z przesunięciem charakterystyk w kierunku osłony i uzbrojenia kosztem prędkości oraz autonomiczności. Gdyby kontynuować kierunek francuski w aspekcie uzbrojenia, głównym orężem mogłyby być działa 164 mm (a może 2x194 mm?).

      Usuń
    3. Oczywiście, powielanie okrętów tureckich niezbyt mi odpowiada, wolę coś bardziej oryginalnego. Zatem okręt z 2x194 byłby bardzo intrygujący (działa 164 mm jednak byłyby za blisko 152 mm i istniała by pokusa, żeby pozostać przy już używanym kalibrze, a okręt z 2x152 i paroma lżejszymi byłby bardzo blisko jednostek tureckich. Co do dalszych charakterystyk, to na razie sie wstrzymam z decyzja, bo trzeba by zobaczyć co springsharp na to. Na pewno chciałbym jakiejś przyzwoitej prędkości, i zobaczymy na ile to będzie do pogodzenia z opancerzeniem ;)
      No i apartamenty trzeba będzie gdzieś zmieścić :)
      dV

      Usuń
    4. W kwestii tych apartamentów — żartujemy sobie, ale chyba w tamtych czasach w przypadku flot małych możliwościami finansowymi i potencjałem, ale wielkich potrzebami prestiżowymi i ego głów państw, mógł to być czynnik niepomijalny. Monarchowie lubili wtrącać się w politykę zbrojeniową, a już flotę kochał chyba każdy, który ją posiadał. Na rewiach koronacyjnych dobrze przecież było mieć godnego reprezentanta...

      Odnośnie do dział zgoda, zobaczymy zatem, co powie program.

      Usuń
    5. Wstępnie „wystrugałem” okręt z 2x194 (lekko opancerzone wieże) i 8x138, 3900 ton i prędkością 21 w. w dwóch wariantach; albo pancernopokładowy z pancerzem pokładu 35 mm i skosami 70 mm, albo z opancerzeniem burtowym o grubości 45 mm przy czym wymiary pancerza wynoszą 50x2,5, zatem jest dość skromny i obawiam się, że nie starczy nawet na osłonę całej siłowni.
      dV

      Usuń
    6. Bateria średnia jest w tym przypadku silna — może można rozważyć redukcję na rzecz opancerzenia do 4x138 mm lub 8x100 mm?

      Przypomina się przy tym, że „Sankt Georg” się nie spina, więc Springsharp nie lubi małych krążowników pancernych (albo dane dotyczące wyporności okrętu są przekłamane).

      Usuń
    7. Chciałem jednak, by okręt miał realną, nie tylko papierową, możliwość skutecznego pojedynku z okrętem tureckim. Zatem potrzebna jest dość liczna bateria dział szybkostrzelnych o sensownej przebijalności (tureckie okręty miały skosy o grubości aż 102 mm). Dlatego 4x138 wydaje mi się zbyt małą ilością (realnie 2 by mogły strzelać na burtę), zaś działa 100 mm mogły by okazać się nieskuteczne. Akceptowalnym kompromisem dla okrętu bułgarskiego może być opancerzenie w typie pokładu pancernego ze skosami – przy niedużych dystansach walki skosy mogą być relatywnie dobrą obroną, sprzyjając rykoszetom. Szacuję, że 70 mm skosu przeciw pociskom 152 i 120 mm to będzie raczej nie gorsza ochrona niż tureckie 102 mm przeciw pociskom 194 mm i 138 mm.
      Natomiast, że springsharp nie lubi małych krążowników (podobnie jak np. niszczycieli), to fakt :( Z braku alternatywy będę się go jednak trzymał...
      dV

      Usuń
    8. Argumentem przeciwko redukcji rozmiaru baterii 138 mm będzie zasadniczo też stosunkowo niewielka ich szybkostrzelność, przy 4 strz./min gęstość ognia baterii czterodziałowej byłaby niestety niewielka. Tutaj zyskują działa 100 mm osiągające 10 strz./min, czyli wyraźnie lepiej niż 120-tki na okrętach tureckich. Ładnie demolowałyby niezabezpieczone części Turka, ale istotnie, pływalności raczej by nie zagroziły. A na raźniej strzelający model kalbru 138 mm trzeba by czekać niestety zbyt długo — chociaż ogólnie z okrętem nie trzeba się jak myślę za bardzo śpieszyć, okolice lat 1908-09 byłyby nadal do przyjęcia, a może Springsharp przepuściłby lepsze parametry.

      Usuń
    9. Zakładając, że działo 100 mm uzyska 10 strz./min., to jest ono zdolne wystrzelić w minutę 160 kg pocisków. A działo 138 mm (pocisk 36,5 kg) - 146 kg, czyli nie tak wiele mniej. A różnica w sile pojedynczego trafienia jest jednak znacznie na korzyść 138. Dlatego w realiach wczesnego XX w. działa 100 mm na krążownikach wydają mi się już jednak za słabe. Może jakimś kompromisem było by tu działo 120 mm, stosowane przez Rosjan, ale projektu Caneta: http://navweaps.com/Weapons/WNRussian_47-45_m1892.php
      12 strzałów na minutę, przy wadze pocisku 20-29 kg. Nawet jeśli ta szybkostrzelność jest zbyt optymistyczna, to jest to obiecująca opcja, bo siła penetrująca pocisku będzie znacznie większa niż pocisku 100 mm.
      dV

      Usuń
    10. Istotnie, to wygląda na obiecującą opcję pośrednią. Ponadto przy małej szybkostrzelności dział 138 mm trzeba by chyba zastosować także baterię dział 75 mm jako wzmocnienie obrony przeciwtorpedowcowej — przy działach 120 mm można by zejść już do kalibru 47 mm we względnie niewielkiej liczbie do zadań pomocniczych.

      Właściwie jedyna wada kalibru 120 mm polega na tym, że taką baterię miały jednostki tureckie, więc jest to element powielający ich schemat.

      Usuń
    11. Ale główne uzbrojenie będzie cięższe, więc tą zbieżność może jakoś przeboleję :)
      Co do trzeciego kalibru, chyba bym był zwolennikiem dział 57 mm, które są poważniejszym argumentem w stosunku do różnych drobnoustrojów, a również ważą stosunkowo niewiele.
      dV

      Usuń
    12. Jak by nie patrzeć, na kalibrze 120 mm hulało pół świata przez dobrze ponad pół wieku... Innych realnych opcji pośrednich brak — 130 mm jeszcze nie był stosowany, amerykański 127 mm był, ale jego obecność nie miałaby żadnego sensu.

      Oczywiście, działa 57 mm jak najbardziej mogą być.

      Usuń
    13. Działka 57 mm nadają się także do zaadaptowania (w okresie PWS) jako broń przeciwlotnicza.
      ŁK

      Usuń
    14. 47-ki też, ale istotnie, 57-ki są bardziej uniwersalne.

      Usuń
  3. Możliwy następca to projekt "małego Garibaldi": Sveti Georgi, 1905r, 3000tn, 2x203+4x152+8x76 (wszystko działa w maskach), 19,5w, 80mm pb, 50mm pp.
    Lub wariant "szybki", 4000tn i 21,1w, reszt jw.
    H_Babbock

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ten Svati Georgi to może autentyczny projekt z epoki? Bo mnie wstępne przymiarki, o których napisałem wyżej wskazują, że podana wyporność może być niewystarczająca dla takich parametrów. Ja swoje kalkulacje robiłem wprawdzie dla 1904 r., zapewne przyjęcie późniejszej daty realizacji poprawiłoby sytuację, ale chyba nie na tyle, żeby okręt „uniósł” pancerz pokładu 50 mm i burtowy 80 mm, bo to jednak spora waga. Niemniej, są to także propozycje intrygujące i warto nad nimi posiedzieć. Może w ten sposób zrobię dwa alternatywne krążowniki dla Bułgarii – jeden z Francji, drugi z Włoch :)
      dV

      Usuń
    2. Przy ograniczeniu pancerza burtowego do strefy siłowni może by wystarczyło tej wyporności?
      ŁK

      Usuń
    3. W świetle moich wstępnych przymiarek, obawiam się, że 3000 ton będzie za mało. Na 4000 ton coś już zapewne będzie się dało zrobić, aczkolwiek przewiduję że może wyniknąć jednak konieczność jakichś kompromisów – np. odjęcia nieco prędkości czy paru mm z grubości opancerzenia. Niemniej chyba zajmę się i tymi wariantami. Ciekawe czy ten projekt jest z epoki – w takim przypadku może istnieją jakieś dodatkowe informacje, albo rysunki doprecyzowujące kształt okrętu.
      dV

      Usuń
    4. Niestety to tylko mój projekt w ss2. Zasadnicza oszczędność (umożliwiająca spięcie projektu) to artyleria główna w deck mount (czyli stanowiska cokołowe) z maskami. Gdy zastosować wieże z barbetami nie ma szans na takie parametry.
      Wieczorem wyśle na priva moje symulacje.
      H_Babbock

      Usuń
    5. Zapoznałem się z tymi projektami i są bardzo interesujące. Fajnie byłoby któryś z nich narysować :)
      dV

      Usuń
    6. Pytanie jest też o „drugą” artylerię. Może zamiast 4xIx152mm dać np. 8xIx120. To waży ciut więcej, więc wymaga oszczędności (gdzie?). Chyba, żeby dać działa w kazamatach burtowych (zamiast stanowisk pokładowych). To oszczędność ale trzeba pamiętać, że kazamaty okazywały się niemal bezużyteczne na falującym morzu. No i działa w kazamatach maja znaczne ograniczenia kątów strzelania. Czyli w dowolnym sektorze burtowym 2xIx152 pokładowe może strzelać z 2 luf. W przypadku kazamat z 4xIx120, poza kierunkiem ściśle prostopadłym do burty, mogą strzelać tylko 2 lufy. Czyli zamiana 152 na 120 kazamaty jest raczej bezsensu.
      Z kolei spina się wersja stanowisk pokładowych 10xIx102 (jako druga artyleria). Wtedy chyba 76mm nie mają sensu. No i pytanie jak to upchnąć na małym kadłubie.

      H_Babbock

      Usuń
    7. Budowa we Francji w 1911 r. mogłaby być z użyciem siłowni turbinowej, co przełożyłoby się na niewielki progres prędkości. W przypadku Włoch niemal pewna byłaby w tym czasie rekwizycja, w związku z wojną z Turcją. A Rosja nie miała wówczas doświadczeń z napędem turbinowym.
      ŁK

      Usuń
    8. @H_Babbock - chyba nie bardzo widać na czym by tu można przyoszczędzić. Kazamaty w kadłubie raczej nie wchodzą w grę, bo kadłub jest bardzo niski (osobiście bym go trochę podwyższył, mimo iż program nie zgłasza negatywnego komunikatu o dzielności morskiej). Można ewentualnie dać nieopancerzone kazamaty w nadbudówce, tylko czy aż 8 szt. by do niej weszło? To by się okazało dopiero przy rysowaniu okrętu. Co do dział 102 mm – to jednak wydaje się za mały kaliber. W kontekście że większych dział mamy tylko 2, to drugi kaliber wolałbym żeby był nadający się do walki z innymi krążownikami. Dlatego widziałbym minimum 120 mm.
      dV

      Usuń
    9. @ŁK - wydaje mi się, że progres byłby w takim przypadku raczej spory, tylko że byłby to już okręt z innej epoki niż dotąd rozważane. W tym czasie tych parę lat robiło różnicę i to bez zmiany rodzaju napędu, a tutaj mielibyśmy dodatkowo przecież przeskok jakościowy – z silnika tłokowego na turbinę.
      dV

      Usuń
    10. Wejście do służby w 1911 r. jest jednak formalnie możliwe! :)
      ŁK

      Usuń
    11. PS. Więcej niż 23 węzły nie wydaje mi się jednak realne. Trzeba pamiętać, że pancerz swoje ważył.
      ŁK

      Usuń
    12. Taka prędkość wymagałaby podwyższenia kadłuba. A trzeba pamiętać, że o tyle samo centymetrów co podnieśliśmy kadłub, trzeba zwiększyć wysokość burtowego pasa pancernego.

      I jeszcze jeden pomysł. Można pójść w kierunku "monokalibrowym". Czyli zamiast 4x152 na burtach dać na burty 2x203, ale ustawione diagonalnie. Będzie wtedy łącznie 4x203. Ewentualnie zmniejszyć kaliber do 4x194. Wada - jedyne mniejsze działa, to będą 76mm.
      H_Babbock.

      Usuń
    13. A może jednak krążownik pancernopokładowy? Taka unowocześniona wersja chińskiego "Hai Chi" z 1898 r. Duża prędkość w granicach 26 węzłów chyba osiągalna przy napędzie turbinowym. Podoba mi się też koncept z 4 działami 203 mm w konfiguracji diagonalnej... Byłby solidny "bat" na turecką parę "Hamidiye" + "Mecidiye".
      ŁK

      Usuń
    14. Czyli wracamy do wcześniej wyrażonej koncepcji;) jednak moim zdaniem jest ona do przyjęcia jeszcze w I dziesięcioleciu XX w., potem krązownik pancernopokładowy byłby pewnym anachronizmem. A z turbinami to już w ogóle przedziwny, nie wiem czy w ogóle był taki przypadek? Choć z drugiej strony - takie dziwadło powinno mi się podobać, więc sam już nie wiem :D zapewne i nad tym pomyślę, mamy już 3 koncepcje do zrobienia;)
      Co do wariantu monokalibrowego - nie budzi mego entuzjazmu o tyle, że w zakresie artylerii zdolnej zwalczać krążowniki będzie dość wolnostrzelny, że się tak wyrażę ;)
      dV

      Usuń
    15. ps. sprawdziłem, były turbinowe pancernopokładowe, np. typ Kolberg.

      Usuń
    16. Zawsze można którąś koncepcję sprezentować Rumunii, która w związku z zaistnieniem znaczniejszej niż symboliczna floty bułgarskiej mogłaby poczuć się zobowiązana do zamawiania okrętów dla siebie. Kiedyś była z pancernikiem obrony wybrzeża, ale mały krążownik też by strawiła.

      Usuń
    17. O tak, strawiłaby i to z przyjemnością :)
      dV

      Usuń