W składzie lotnictwa naszej floty brak było dotąd wodnosamolotów, które
mogły by przenosić choćby niewielki ładunek bomb. Nabywając licencję na
produkcję bardzo udanych łodzi latających Grigorowicz M-5 w ilości 26 szt.
likwidujemy ten brak, bowiem samolot ten może zabrać 40 kg bomb. Dzięki temu ma
on – przynajmniej teoretycznie – jako pierwszy z samolotów naszej floty
możliwość zwalczania celów pływających. Niemniej, zasadniczym jego przeznaczeniem
pozostaje prowadzenie rozpoznania na rzecz floty.
Przy okazji prezentacji nowego wodnosamolotu zdradzę, że maszyny CWL-Grigorowicz M-5 (bo pod taką nazwą u nas występują) wejdą
w skład wyposażenia nowego okrętu lotniczego, jaki wkrótce zasili szeregi
floty.
Dane
taktyczno-techniczne:
Załoga: 2
Rozpiętość: 13,62 m
Długość: 8,60 m
Wysokość: 3,57 m
Powierzchnia nośna: 38,0
m2
Masa własna: 660 kg
Masa startowa: 960 kg
Napęd: 1x100 KM
Prędkość: 105 km/h
Prędkość wznoszenia: 1,9
m/s
Pułap: 3300 m
Zasięg: 420 km (?)
Uzbrojenie: 1 km i 40 kg
bomb
W zakresie konstrukcji łodzi latających - Grigorowicz to ówczesna ekstraklasa światowa. Brawo! Dobry punkt wyjścia do rozwinięcia własnych konstrukcji w kolejnych latach.
OdpowiedzUsuńŁK
PS. Z tym nowym okrętem lotniczym to nieźle podgrzałeś atmosferę. Czekam zatem z niecierpliwością.
UsuńŁK
Jestem dokładni tego samego zdania - następna łódź latająca będzie własna konstrukcją, opartą o M-5, ale nieco większa. A co do okrętu lotniczego - fajnie, że udało się nieco podgrzać emocje (choć w okolicznościach jakie ostatnio mamy, to raczej schłodzenie by się przydało niż podgrzewanie;))
UsuńCo do tego przegrzewania, to należy się czytelnikom w ramach rekompensaty po wpisie, że zawieszasz bloga :) Ja w każdym razie byłem niepocieszony - nie komentuję, bo się nie znam, ale czytam z uwagą i wpisy i komentarze :)
UsuńOj tam, oj tam! :) Nawet Marszałkowie mają chwile słabości. Vide: Piłsudski w przededniu Bitwy Warszawskiej! :)
UsuńŁK
Ale niech Łokietek pozostanie naszym "Białym Słoniem" jak najdłużej, na mój gust jest za mały na Lotniskowiec..
UsuńKpt.G
Na pewno nie zostanie przebudowany w czasie wojny, jest potrzebny w obecnej formie jako szybki i silnie uzbrojony krążownik.
UsuńOkrętem lotniczym może zostać duży statek pasażerski, który w przededniu wojny był w zaawansowanym stadium budowy.
Opcja raczej niemożliwa. Ponadto mam wrażenie, że nie chodzi tu o lotniskowiec (JKS wprowadziłby takowy do służby nawet w 1915 r., ale dV nie jest taki "wyrywny"! :)), a o okręt-bazę wodnosamolotów. Być może nawet na tyle szybką, by mógł współdziałać z głównymi siłami floty. Może wkrótce doczekamy się odpowiedzi na to pytanie?
UsuńŁK
No, faktycznie zamieszałem tą zajawką okrętu lotniczego. Na razie doprecyzuję, iż nie będzie to lotniskowiec, nie będzie to przebudowa Łokietka, ani też statku pasażerskiego :)
UsuńOkręt-baza wodnosamolotów jest dość bliskim określeniem tej jednostki, ale nie dokładnym, bowiem okręt ten nie tylko ma zapewniać wsparcie działania wodnosamolotów, ale być jednostką która je przewozi i z pokładu której mogą one prowadzić loty bojowe. Stąd transportowiec wodnosamolotów byłby tu odpowiedniejszym terminem.
Oczywiście że zrobimy własne samoloty. Następne powinny być odpowiednikiem M9 i może Macchi M5.
UsuńPolitechnika Wileńska ma Wydział Płatowców i Motorów, własny tunel aerodynamiczny i utalentowane, ambitne kadry.
Co do silników, proponowałbym "rozpracowywać" Salmsony. Już w 1913 roku mieli silniki o mocy 200KM w układzie podwójnej gwiazdy
Czy można prosić o dokładniejsze informacje, o jaki silnik Samson chodzi? Bo ja w opisie firmy Samson nie natrafiłem na żaden zbliżony model silnika.
UsuńH_Babbock
autokorekta - powinno być Salmson.
UsuńH_Babbock
To model 2M7 czternastocylindrowy. Salmson początkowo robił gwiazdy z chłodzeniem wodnym, potem chłodzone powietrzem. Niektóre modele silników testowych osiągały moc 300KM, można nad nimi popracować. Trzeba szukać - Salmson water-cooled aero-engines
UsuńDziękuję za informację. Co za dziwadło silnik gwiazdowy chłodzony cieczą!
UsuńAle kluczowa kwestia – jeśli był tak dobry, dlaczego praktycznie nie wszedł na wyposażenie lotnictwa?
H_Babbock
Wg wiki był stosowany na Shorcie 166 i paru typach Sopwithów. Co ciekawe - wszystko to były wodnosamoloty.
Usuńps. w 1913 r. powstał podobny silnik 2A9 o mocy 313 KM. Ale ten był tylko do testów.
UsuńJak to nie wszedł, w Rosji(ponad 600) latano z Salmsonami, we Francji (ponad 4000szt) i Wielkiej Brytanii(ponad 400szt), nawet amerykanie. Salmson poza silnikami robił tez samoloty.
UsuńChętnie stosowali je Brytyjczycy w swoich torpedowo - bombowych samolotach, właśnie 2M7 lub zamiennie nieco mocniejsze rzędowe Sunbeam Mohawk które jednak były bardziej od gwiazdowych Salmsonów zawodne
http://www.hydroretro.net/etudegh/salmson.pdf
Usuńhttps://translate.googleusercontent.com/translate_c?depth=1&hl=pl&prev=search&rurl=translate.google.pl&sl=en&sp=nmt4&u=http://www.enginehistory.org/&usg=ALkJrhgKgprJdFjJ6oX9-5pClTlcY7XokQ
Silniki gwiazdowe na ogół nie miły chłodnicy /dużej powierzchni/ wrażliwej na przebicie ,dlatego nad morzem było to ważne ,co do transportowca wodnosamolotów to określił bym go w tym czasie jako nieduży ,szybki , zabezpieczający z siłami lekkimi /rozpoznawczymi/ wyjście okrętów ciężkich przed O.P. npa./ESKORTOWY/.IDSM.
OdpowiedzUsuńSilnik rotacyjny był prosty i lekki. Poza tym miał same wady :-), pomijając nędzne sterowanie obrotami, był paliwożerny i nieperspektywiczny. Wczesne silniki rzędowe były strasznie ciężkie jak na silnik lotniczy, ciężki blok cylindrów (wrażliwy na przestrzelenie) i skrzynia korbowa, plus chłodnica.
UsuńSilniki gwiazdowe- tu były problemy materiałowe i technologiczne, wyliczenie i wykonanie żeber chłodzących, stąd chłodzenie wodne w Salmsonach, pomysłowo rozwiązane- przed silnikiem tarcza radiatora opasana rurą z wodą od której biegły przewody do pompy i cylindrów.