środa, 2 sierpnia 2017

Łódź latająca Grigorowicz M-5



W składzie lotnictwa naszej floty brak było dotąd wodnosamolotów, które mogły by przenosić choćby niewielki ładunek bomb. Nabywając licencję na produkcję bardzo udanych łodzi latających Grigorowicz M-5 w ilości 26 szt. likwidujemy ten brak, bowiem samolot ten może zabrać 40 kg bomb. Dzięki temu ma on – przynajmniej teoretycznie – jako pierwszy z samolotów naszej floty możliwość zwalczania celów pływających. Niemniej, zasadniczym jego przeznaczeniem pozostaje prowadzenie rozpoznania na rzecz floty.
Przy okazji prezentacji nowego wodnosamolotu zdradzę, że maszyny CWL-Grigorowicz M-5 (bo pod taką nazwą u nas występują) wejdą w skład wyposażenia nowego okrętu lotniczego, jaki wkrótce zasili szeregi floty.

Dane taktyczno-techniczne:
Załoga: 2
Rozpiętość: 13,62 m
Długość: 8,60 m
Wysokość: 3,57 m
Powierzchnia nośna: 38,0 m2
Masa własna: 660 kg
Masa startowa: 960 kg
Napęd: 1x100 KM
Prędkość: 105 km/h
Prędkość wznoszenia: 1,9 m/s
Pułap: 3300 m
Zasięg: 420 km (?)
Uzbrojenie: 1 km i 40 kg bomb

20 komentarzy:

  1. W zakresie konstrukcji łodzi latających - Grigorowicz to ówczesna ekstraklasa światowa. Brawo! Dobry punkt wyjścia do rozwinięcia własnych konstrukcji w kolejnych latach.
    ŁK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Z tym nowym okrętem lotniczym to nieźle podgrzałeś atmosferę. Czekam zatem z niecierpliwością.
      ŁK

      Usuń
    2. Jestem dokładni tego samego zdania - następna łódź latająca będzie własna konstrukcją, opartą o M-5, ale nieco większa. A co do okrętu lotniczego - fajnie, że udało się nieco podgrzać emocje (choć w okolicznościach jakie ostatnio mamy, to raczej schłodzenie by się przydało niż podgrzewanie;))

      Usuń
    3. Co do tego przegrzewania, to należy się czytelnikom w ramach rekompensaty po wpisie, że zawieszasz bloga :) Ja w każdym razie byłem niepocieszony - nie komentuję, bo się nie znam, ale czytam z uwagą i wpisy i komentarze :)

      Usuń
    4. Oj tam, oj tam! :) Nawet Marszałkowie mają chwile słabości. Vide: Piłsudski w przededniu Bitwy Warszawskiej! :)
      ŁK

      Usuń
    5. Ale niech Łokietek pozostanie naszym "Białym Słoniem" jak najdłużej, na mój gust jest za mały na Lotniskowiec..
      Kpt.G

      Usuń
    6. Na pewno nie zostanie przebudowany w czasie wojny, jest potrzebny w obecnej formie jako szybki i silnie uzbrojony krążownik.
      Okrętem lotniczym może zostać duży statek pasażerski, który w przededniu wojny był w zaawansowanym stadium budowy.

      Usuń
    7. Opcja raczej niemożliwa. Ponadto mam wrażenie, że nie chodzi tu o lotniskowiec (JKS wprowadziłby takowy do służby nawet w 1915 r., ale dV nie jest taki "wyrywny"! :)), a o okręt-bazę wodnosamolotów. Być może nawet na tyle szybką, by mógł współdziałać z głównymi siłami floty. Może wkrótce doczekamy się odpowiedzi na to pytanie?
      ŁK

      Usuń
    8. No, faktycznie zamieszałem tą zajawką okrętu lotniczego. Na razie doprecyzuję, iż nie będzie to lotniskowiec, nie będzie to przebudowa Łokietka, ani też statku pasażerskiego :)
      Okręt-baza wodnosamolotów jest dość bliskim określeniem tej jednostki, ale nie dokładnym, bowiem okręt ten nie tylko ma zapewniać wsparcie działania wodnosamolotów, ale być jednostką która je przewozi i z pokładu której mogą one prowadzić loty bojowe. Stąd transportowiec wodnosamolotów byłby tu odpowiedniejszym terminem.

      Usuń
    9. Oczywiście że zrobimy własne samoloty. Następne powinny być odpowiednikiem M9 i może Macchi M5.
      Politechnika Wileńska ma Wydział Płatowców i Motorów, własny tunel aerodynamiczny i utalentowane, ambitne kadry.
      Co do silników, proponowałbym "rozpracowywać" Salmsony. Już w 1913 roku mieli silniki o mocy 200KM w układzie podwójnej gwiazdy

      Usuń
    10. Czy można prosić o dokładniejsze informacje, o jaki silnik Samson chodzi? Bo ja w opisie firmy Samson nie natrafiłem na żaden zbliżony model silnika.
      H_Babbock

      Usuń
    11. autokorekta - powinno być Salmson.
      H_Babbock

      Usuń
    12. To model 2M7 czternastocylindrowy. Salmson początkowo robił gwiazdy z chłodzeniem wodnym, potem chłodzone powietrzem. Niektóre modele silników testowych osiągały moc 300KM, można nad nimi popracować. Trzeba szukać - Salmson water-cooled aero-engines

      Usuń
    13. Dziękuję za informację. Co za dziwadło silnik gwiazdowy chłodzony cieczą!
      Ale kluczowa kwestia – jeśli był tak dobry, dlaczego praktycznie nie wszedł na wyposażenie lotnictwa?
      H_Babbock

      Usuń
    14. Wg wiki był stosowany na Shorcie 166 i paru typach Sopwithów. Co ciekawe - wszystko to były wodnosamoloty.

      Usuń
    15. ps. w 1913 r. powstał podobny silnik 2A9 o mocy 313 KM. Ale ten był tylko do testów.

      Usuń
    16. Jak to nie wszedł, w Rosji(ponad 600) latano z Salmsonami, we Francji (ponad 4000szt) i Wielkiej Brytanii(ponad 400szt), nawet amerykanie. Salmson poza silnikami robił tez samoloty.
      Chętnie stosowali je Brytyjczycy w swoich torpedowo - bombowych samolotach, właśnie 2M7 lub zamiennie nieco mocniejsze rzędowe Sunbeam Mohawk które jednak były bardziej od gwiazdowych Salmsonów zawodne

      Usuń
    17. http://www.hydroretro.net/etudegh/salmson.pdf

      https://translate.googleusercontent.com/translate_c?depth=1&hl=pl&prev=search&rurl=translate.google.pl&sl=en&sp=nmt4&u=http://www.enginehistory.org/&usg=ALkJrhgKgprJdFjJ6oX9-5pClTlcY7XokQ

      Usuń
  2. Silniki gwiazdowe na ogół nie miły chłodnicy /dużej powierzchni/ wrażliwej na przebicie ,dlatego nad morzem było to ważne ,co do transportowca wodnosamolotów to określił bym go w tym czasie jako nieduży ,szybki , zabezpieczający z siłami lekkimi /rozpoznawczymi/ wyjście okrętów ciężkich przed O.P. npa./ESKORTOWY/.IDSM.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Silnik rotacyjny był prosty i lekki. Poza tym miał same wady :-), pomijając nędzne sterowanie obrotami, był paliwożerny i nieperspektywiczny. Wczesne silniki rzędowe były strasznie ciężkie jak na silnik lotniczy, ciężki blok cylindrów (wrażliwy na przestrzelenie) i skrzynia korbowa, plus chłodnica.
      Silniki gwiazdowe- tu były problemy materiałowe i technologiczne, wyliczenie i wykonanie żeber chłodzących, stąd chłodzenie wodne w Salmsonach, pomysłowo rozwiązane- przed silnikiem tarcza radiatora opasana rurą z wodą od której biegły przewody do pompy i cylindrów.

      Usuń